0

Baba w Stodole

Renata Przemyk - śpiewa
Renata Przemyk – śpiewa
fot. Marta Rzepka

Renata Przemyk od dwudziestu pięciu lat fascynuje słuchaczy swoimi piosenkami.

Większość, a przynajmniej znaczna część, piosenek wykonywanych przez Artystkę – to Jej kompozycje. Sądzę, że Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, do którego Artystka należy, jest dumne z tego faktu.

Obecnie Renata Przemyk koncertuje w Polsce. Część trasy koncertowej jest związana z Jubileuszem Artystki. Nie byłaby Ona jednak sobą, gdyby wszystkie koncerty poświęcano rocznicy, a więc przypominaniu dotychczasowej twórczości. Zatem część koncertów jest wprost związana z promocją najnowszej płyty, zatytułowanej „Rzeźba dnia”. Bez względu na oficjalną nazwę danego koncertu, przychodzą nań tłumy wielbicieli.

 Podobnie było  w niedzielę, 19 października 2014 roku, w warszawskiej Stodole. Zakup biletu graniczył z cudem, a widownia była wypełniona po brzegi. Silny głos Artystki niemal całkowicie zapanował nad salą. Napisałem „niemal”, gdyż – mimo świetnej akustyki, jaka panuje w Stodole – towarzyszący Renacie Przemyk zespół czasem zagłuszał słowa piosenek. Nie wiem, być może był to celowy zabieg. Piszę tylko o własnych odczuciach.

Piosenkarka wciągała publiczność do śpiewu. Sądziłem, że ten rodzaj śpiewu jest trudny do wykonania a capella. Jednak zdecydowana większość widowni radziła sobie doskonale. Zawsze jestem pełen podziwu, kiedy okazuje się, iż słuchacze znają całe teksty piosenek i śpiewają je razem z artystami. Co jakiś czas na Sali wywiązywał się dialog między Artystką a publicznością: „Renata, kocham Cię”, na co pada odpowiedź „Oby jak najdłużej”; „Zabierzmy krzesła z widowni” [w podtekście: – chcemy tańczyć] i szybka reakcja: „Nie mam tyle miejsca w domu”. I tak dalej.

W czasie koncertu Renata Przemyk kilkakrotnie zmieniała obuwie. Ci, którzy pamiętają początki Jej kariery, zauważyli, że w którymś momencie założyła słynne glany. Jednak – w przeciwieństwie do wielu efemerycznych gwiazdek – pokazała, że buty są tylko dodatkiem, a najważniejsza jest piosenka.

Artystka prezentowała utwory z najnowszej płyty, ale sięgała też do piosenek, które wcześniej znalazły się choćby na albumach „Odjazd” czy „Blizna”. Wszystkie były przyjmowane z dużym entuzjazmem. Kiedy jednak, podczas bisowania, … „Babę zesłał Bóg”, wszyscy wstali i śpiewali razem z Gwiazdą Wieczoru. Publiczność nie chciała wypuścić wykonawców ze sceny.

Na marginesie, warto zauważyć, że warszawska Stodoła, która od dawna pełni istotną rolę jako miejsce koncertów, w ostatnim czasie wyrosła na bardzo poważne centrum kultury. Gratuluję!

22 października 2014 03:02
[fbcomments]