0

„Baranek Shaun”, czyli co byśmy zrobili bez brytyjskiej animacji?

Baranek Shaun - kadr z filmu
Baranek Shaun – kadr z filmu
fot. Riddett i Copping

Baranek Shaun (ang. Shaun the Sheep) zadebiutował na srebrnym ekranie za sprawą Nicka Parka szefa wytwórni Aardman Animations w 1995r. drugoplanową rolą w filmie „Wallace i Gromit” (Oscar za najlepszy film animowany w roku 1996). Od 2006r. występuje w serii krótkich, plastelinowych filmów animowanych, dobrze znanych każdemu, kto ma dzieci. Tym razem pojawił się w wersji kinowej.

Sprytny baranek postanawia zerwać z codzienną wiejską rutyną, początkując serię zabawnych zdarzeń. Wpędza farmera w kłopoty, ląduje z Bitzerem w celi, fryzura na baranka staje się hitem, a Shirley, Timmy z mamą i inne owce nabierają miejskiej ogłady.

Szybka akcja, chrząkanie zamiast dialogów, prosta fabuła oraz slapstickowe gagi czynią film przystępnym nawet dla małych dzieci.

Odniesienia do popkultury lat 80-tych i 90-tych, oraz nawiązania do klasyki filmów fabularnych sprawiają, że rodzice nie tylko nie padną z nudów, ale nie raz serdecznie się roześmieją.

Reasumując, „Baranek Shaun” to rzetelnie zrealizowany film animowany dla całej rodziny, głęboko osadzony w kulturze Wielkiej Brytanii i jej legendarnym poczuciu humoru.

29 marca 2015 16:23
[fbcomments]