Krystyna Prońko zaczęła występ w Białołęckim Ośrodku Kultury od „Deszczu w Cisnej”. Skutki opisuje Roman Soroczyński.
Zanim jednak, 8 września 2018 roku, Artystka wyszła na scenę, Dyrektor Białołęckiego Ośrodka Kultury, Karolina Adelt-Paprocka, otworzyła – w towarzystwie swoich najbliższych współpracowników – sezon artystyczny 2018/2019 i zaprezentowała osoby kierujące poszczególnymi działami Ośrodka, dziękując im za dotychczasową pracę.
Krystyna Prońko rozpoczęła od Deszczu w Cisnej, po czym wyznała, że w 2002 roku – po dwudziestu pięciu latach śpiewania tego utworu – otrzymała … honorowe obywatelstwo gminy Cisna. Nikt nie spodziewał się, że osoby wychodzące z niezwykłego koncertu wpadną pod duże strugi deszczu. Ot, siła i sugestia znakomitego utworu.
Podczas występu Krystyny Prońko widzowie usłyszeli niemal wszystkie największe utwory Artystki, a wśród nich Małe tęsknoty i Jesteś lekiem na całe zło. Nie było wprawdzie Psalmu stojących w kolejce, ale pojawił się Pierwszy siwy włos. Wokalistka apelowała: Wszystkie narody klaskajcie w dłonie i Niech moje serce ukołysze Ciebie do snu oraz Nie jesteś Alicją. Wspominała Papierowe ptaki. Blues dla Andrzeja przypomniał nieodżałowanego Andrzeja Zauchę. Z kolei Dążenie wskazało, że Artystka nie zatrzymała się i publikuje kolejne utwory.
Zaśpiewana na bis Modlitwa o miłość prawdziwą chyba każdemu słuchaczowi pozostanie w pamięci.
Sądzę, że właściwie to każdy z utworów zaśpiewanych przez Krystynę Prońko zostanie w pamięci słuchaczy. Dlaczego? Mają one piękne i mądre teksty oraz charakterystyczne – na nowo zaaranżowane – melodie. Artystka dysponuje znakomitym głosem, zaś towarzyszący jej instrumentaliści doskonale wpisują się w ten wysoki ton.
Białołęcki Ośrodek Kultury tym koncertem też nadał wysoki ton. Mam nadzieję, że utrzyma go przez cały sezon.