0

Kong: Wyspa Czaszki

Kong: Wyspa Czaszki – reżyseria: Jordan Vogt-Roberts
fot. Materiały prasowe

Najsłynniejszy i najpotężniejszy goryl – obecny na ekranach filmowych od 1933 roku, wraca w nowej produkcji.

W porównaniu do poprzednich siedmiu filmów o King Kongu najnowszy jest tzw. reebotem, czyli nawiązuje do pierwszego spotkania człowieka z wielkim gorylem i wyprawy badawczo-wojskowej na rodzinną wyspę Konga w czasach wojny wietnamskiej. Twórcy nie mieli łatwego zadania, musieli zmierzyć się z legendą filmową, znakomicie zrealizowana blisko 100 lat temu oraz perfekcyjnie uatrakcyjnioną w filmie Petera Jacksona sprzed 12 lat. Efekt końcowy sądząc po opiniach jest postrzegany różnorako.

Gosia:

Dynamiczny, niezwykle atrakcyjny wizualnie, trzymający w napięciu przez cały seans. Bardzo dobrym pomysłem było ukazanie całego ekosystemu, w którym funkcjonował King Kong zanim zaingerował człowiek. I właśnie czynnik ludzki jest kolejnym atutem nowej produkcji – dopracowano portrety psychologiczne wielu bohaterów: ekscentrycznego badacza, pacyfistycznej fotografki, bezwzględnego najemnika, bezdusznego żołnierza, a nawet miejscowego Robinsona Crusoe z okresu II Wojny Światowej. Głównym powodem do wizyty w kinie jest jednak muzyka: udało się zmieścić tyle znakomitych „kawałków”, że rozkoszowanie się tym filmem jest czystą przyjemnością.
Ocena 8/10.

Andrzej:

Przepis na ten film jest następujący:

  • przygotować duży gar mieszczący ponad dwie godziny taśmy filmowej,
  • zebrać wiele popularnych filmów typu: „Czas apokalipsy”, „Helikopter w ogniu”, „Park Jurajski”, „Psy wojny”, „Predator”, „Apocalypto”
  • całość dobrze wymieszać
  • posolić wersją King Konga z 1933 roku
  • popieprzyć produkcją Petera Jacksona
  • podać na ładnym zielonym talerzu godnym wysokiego budżetu.

Ucztą filmową to nie jest, ale głód zaspokoi. Tylko sam King Kong może być nieco rozczarowany, że dostał tak mało „czasu antenowego”.
Ocena 5/10.

Fotosy

KONG: WYSPA CZASZKI
Oficjalny zwiastun

22 marca 2017 00:01
[fbcomments]