0

Kryptonim U.N.C.L.E.

Kadr z filmu U.N.C.L.E - Armie Hammer i Henry Cavill
Kadr z filmu U.N.C.L.E – Armie Hammer i Henry Cavill
fot. Warner Bros. Entertainment Inc.

Komediowy film sensacyjno-przygodowy, którego akcja dzieje się w czasach zimnej wojny. Recenzuje Michał Turyk.

We wczesnych latach sześćdziesiątych XX w. agent CIA, awanturnik i uwodziciel Napoleon Solo, przekracza granicę wschodniego Berlina, aby odnaleźć córkę nazistowskiego naukowca, Gaby. Przeszkadza mu jeden z najlepszych agatów ZSSR Illya Kuryakin, sztywny i gruboskórny, syn moskiewskiego notabla.

Po spektakularnej ucieczce Napoleona i Gaby do Zachodniego Berlina , ścieżki obu agentów ponownie się przecinają . Obaj panowie, mimo wzajemnej niechęci, muszą podjąć współpracę, by pokonać tajemniczą kryminalną organizację, która buduje głowicę nuklearną. Pomaga im wspomniana wcześniej córka niemieckiego naukowca. Trop organizacji wiedzie całą trójkę do Włoch, gdzie obracają się w kręgach miejscowej arystokracji. Mimo chwilowej współpracy, obaj agenci mają się na baczności i prowadzą skryte działania na rzecz swoich krajów.

Dość powiedzieć, że w ostatecznej rozgrywce między USA i ZSSR zwycięża… Wielka Brytania! Dlaczego? Musicie dowiedzieć się sami, idąc na film. Ale w zasadzie nie mogło być inaczej, przecież reżyser filmu Guy Ritchie, jest lojalnym poddanym Jej Królewskiej Mości.

Kryptonim U.N.C.L.E. to film który nawiązuje do najlepszego okresu serii z Jamesem Bondem. Napolen Solo którego gra Henry Cavill, wprost wzoruje się na postaci „słodkiego drania”, jakiego stworzył Sean Connery i ulepszył Roger Moor.

Illya Kuryakin, grany przez Armie Hammera, to karykaturalna postać grubo ciosanego Rosjanina, o blond włosach i kwadratowej szczęce, który po angielsku mówi z twardym słowiańskim akcentem.

Gaby kreowana przez Alicie Vikander, to piękna, z pozoru delikatna kobieta, olśniewająca przedziwnymi i autentycznymi kreacjami z lat 60-tych.

Smaczku dodaje pojawiający się epizodycznie Hugh Grant, będący w tym filmie najbardziej stereotypową wersją Anglika jaka może się w filmie pojawić.

Atmosferę Europy tamtych lat świetnie oddają kostiumy, rekwizyty i scenografia filmu, zarówno te w Berlinie Wschodnim, jak i te dziejące się w wyższych sferach Włoch. Pod tym względem bardzo interesujący jest pościg samochodowy, w którym bierze udział trabant. Oczywiście nikt kto jechał kiedyś trabantem nie uwierzy, że mógłby tak dynamicznie zachowywać się na drodze, ale i tak miło popatrzeć.

Całości dopełnia, lubiana przez Guya Ritchiego, teledyskowa oprawa i ciekawa muzyka.

Kryptonim U.N.C.L.E.” nie pobije wczesnych filmów Ritchiego, czyli „Porachunków” i „Przekrętu”, tym niemniej jest ciekawą propozycją dla fanów szpiegowskiej klasyki. Po realistycznych filmach szpiegowskich, na podstawie powieści Johna le Carré, które powstawały w ostatnim czasie, jak choćby „Szpieg” z Garym Oldmanem , których fabuła jest tak zawiła, że rozumiałem ją dopiero oglądając film po raz trzeci (za drugim razem zasnąłem), pastiszowa komedia jaką jest „Kryptonim U.N.C.L.E.” znakomicie odświeża i bawi.

25 sierpnia 2015 06:48
[fbcomments]