0

Muzyczno-romantyczna podróż w czasie

Julio Iglesias podczas koncertu
Julio Iglesias – podczas koncertu
fot. Jakub Janecki

Julio Iglesias – największy romantyk wśród wokalistów – wystąpił na Torwarze. Relacjonuje Roman Soroczyński.

Przyjazd Julia Iglesiasa do Polski rekomendowany był jako występ największego romantyka wśród wokalistów, a wiele pań jeszcze przed rozpoczęciem wieczoru przyznawało, że od 40 lat są zakochane w piosenkach Hiszpana.

Nic dziwnego zatem, że na koncercie, zorganizowanym 18 czerwca 2019 roku na warszawskim Torwarze, obecne były wszystkie pokolenia: począwszy od dzieci, poprzez dwudziestoparoletnią młodzież i czterdziestolatków, do par w słusznym już wieku.

Julio Iglesias i widownia
Julio Iglesias – i widownia
fot. Jakub Janecki

Koncert był wspaniałym wieczorem wspomnień, romantycznych spojrzeń oraz powrotów do przeszłości.

Podczas półtoragodzinnego występu wybrzmiały największe przeboje Julia Iglesiasa z całej plejady jego hitów. Słowo „amor” – pojawiające się w kilku utworach – opanowało niemal cały Torwar.

Dotarli tu fani z różnych stron Polski. Wielu spośród nich podkreślało, że na koncert boskiego Julia przyciągnęły ich romantyczny, ponadczasowy repertuar, elegancja na scenie i stara szkoła śpiewania bez elektronicznych udziwnień.

Julio Iglesias i jego zespół
Julio Iglesias – i jego zespół
fot. Jakub Janecki

Spora liczba znanych piosenek, liczna publiczność i przyjazna atmosfera panująca w czasie koncertu sprawiły, że wydarzenie można uznać za udane.

Julio Iglesias zaczął występ od Amor, amor, amor, które już pierwszymi taktami wzbudziło wielki aplauz publiczności. Jeśli wydarzenie zaczęło się od dużego uderzenia, to dalej nie mogło być gorzej. Zaraz potem wokalista zaprezentował ogniste La Gota Fria, a wyobraźnia wielu osób z pewnością poszybowała w kierunku gorących plaż i szumu morza. Hitem numer trzy tego wieczora był na wskroś sensualny i romantyczny Mammy Blue.

Cała setlista przygotowana była tak, że piosenki o ognistych rytmach przeplatały się z tymi bardziej romantycznymi. Można się było pobujać, poklaskać, ale i spojrzeć partnerowi w oczy, i przywołać wspomnienia dawnej miłości i letnich uniesień.

Mimo swoich blisko 76 lat, Julio Iglesias zaśpiewał w sumie około 30 piosenek! Rzadko się zdarza, aby artyści prezentowali tyle utworów na koncercie. Twórczość tego wokalisty jest jednak tak ogromna, że warszawska publiczność wysłuchała jedynie ułamka z jego przebogatego dorobku muzycznego.

W trakcie występu rozbrzmiały  także Caruso, Hey, A Media Luz, Crazy, Drive, a także Careless Whispers z repertuaru Georga Michaela z genialną solówką saksofonu czy przejmująca Nathalie. Julio zaśpiewał również znaną z duetu z Dianą Ross piosenkę All Of You i, oczywiście, Me Va Me Va oraz When I Need You  – kolejne hity wszechczasów.

Chórek Julio Iglesiasa
Chórek – Julio Iglesiasa
fot. Jakub Janecki

Przypomnijmy, że Julio Iglesias był dobrze zapowiadającym się bramkarzem juniorskiej drużyny Realu Madryt. Nie zabrakło zatem akcentów sportowych, i to z polskim udziałem: artysta wspomniał polskiego piłkarza Roberta Lewandowskiego.

Jak to zwykle podczas tego typu występów bywa, na widowni pojawiły się znakomitości polskiej sceny muzycznej i teatralnej, a wśród nich: Irena Santor, Jerzy Bończak, Robert Janowski, Natasza Urbańska i Marek Sierocki.

Janusz Stefański z Agencji Prestige MJM, która zorganizowała koncert, podsumował wydarzenie:

To był koncert naszpikowany romantycznymi, pięknymi piosenkami, które znamy z lat młodości czy dzieciństwa, a do których wracamy zawsze z wielkim sentymentem. Niekwestionowany król przebojów, znany ze śpiewania w czternastu językach świata, zachwycił warszawską publiczność. Mieliśmy wielką przyjemność gościć maestra w Polsce. On sam zresztą bardzo ciepło wypowiadał się o Polakach i przyznał, że chętnie powraca do naszego kraju.

Kolejna piosenka Julio Iglesiasa
Kolejna piosenka – Julio Iglesiasa
fot. Jakub Janecki

Czyżby w powyższym podsumowaniu kryła się zapowiedź ponownego przyjazdu Julia Iglesiasa do Polski? Oby!

23 czerwca 2019 12:32
[fbcomments]