0

„Pitbull. Nowe porządki” czyli zaprzeczenie teorii sequelu.

fot. Mat. prasowe

Tym razem film policyjny recenzuje Michał Turyk.

Najnowszy film Patryka Vegi to sequel zrobionego w 2005 r. filmu „Pitbull”, opowiadający historię Despero, policjanta ze stołecznego wydziału zabójstw (w tej niezapomnianej roli wystąpił Marcin Dorociński). Towarzyszyli mu Andrzej Grabowski (Gebels), Janusz Gajos (Benek), Weronika Rosati (Dżemma) i wielu innych. Obok filmu fabularnego zrobiono serial, który ze względu na ogromną popularność rozrósł się do 3 sezonów.

Prawdziwym początkiem „Pitbulla” i Patryka Vegi jako kronikarza kryminalnej Warszawy była dokumentalna seria TVP z 2001 r. „Prawdziwe Psy”, w szokująco realistyczny sposób pokazująca metody pracy polskich policjantów. Głównym bohaterem i narratorem serii był komisarz Wydziału Zabójstw Komendy Stołecznej Policji Sławomir Opala. To właśnie on stał się pierwowzorem filmowego Despero i inspiracją do napisania książek „Złe psy” autorstwa Patryka Vegi.  Seria „Prawdziwe psy” dostępna jest w całości na Youtube. Ta seria stała się zawodową trampoliną i inspiracją dla najlepszych filmów pana Patryka.

W najnowszej odsłoniePitbulla” główną rolę niepokornego policjanta „Miami” zagrał Piotr Stramowski. Aktor specjalnie do tej roli przybrał na masie i rozbudował muskulaturę, aby z wymoczka stać się prawdziwym twardzielem. Byłem szczerze zachwycony doborem tego aktora, widać że pan Piotr spędził sporo czasu pracując nad swoją rolą i  ten wysiłek rzeczywiście się opłacił, Miami miał być zadziornym samcem alfa i takim był, nie musiał udawać.  Wróżę, że Piotra Stramowskiego będziemy oglądać coraz częściej na ekranach kin i telewizorów.

Antagonistą Miami”, jest starszy o wiele lat bezwzględny gangster, szef grupy mokotowskiej „Babcia”, w tej roli występuje Bogusław Linda, aktor, którego przedstawiać nie trzeba.

W życiową partnerkę „Miami” wciela się Maja Ostaszewska, kreując sprytną samicę alfa, która znajduje sobie miejsce u boku głównego bohatera, cały film łowiąc go i kusząc swoimi wdziękami.

Krótki, acz namiętny epizod zagrała Anna Mucha.

Wystąpili również znani z poprzednich części Pitbulla Andrzej Grabowski (Gebels), Michał Kula (Barszczyk), Paweł Królikowski (komisarz Rosłoń), oraz Andrzej Czeczot jako gangster z bogatej rodziny „Zupa”. W sugestywną rolę prostytutki „Kury” wcieliła się Agnieszka Dygant.

„Miami” to młody, ale doświadczony policjant, który z wydziału narkotykowego zostaje przeniesiony do komisariatu na Mokotowie. Tam natrafia na ślad gangu wymuszającego haracze i wbrew swoim przełożonym, albo raczej pomimo ich obojętności, podejmuje trop grupy. Jego trop krzyżuje się z tropem „Gebelsa” obecnie naczelnika Wydziału Terroru Kryminalnego Komendy Stołecznej, który bada sprawę grupy porywaczy tzw.  „gangu obcinaczy palców”. Okazuje się że to ta sama grupa. Z początku wobec siebie nieufni, podejmują współpracę w celu aresztowania bezwzględnych morderców.

Świat przedstawiony w filmie to strefa wojny o pieniądze z haraczy i porwań. Słoneczne i z pozoru radosne miasto, przechodzi fala przemocy i zła w czystej postaci. Na straży bezpieczeństwa obywateli stają policjanci, których od przestępców oddziela bardzo cienka granica, po jej przekroczeniu nie ma powrotu na jasną stronę. Patryk Vega nie buduje postaci z którymi chciałoby się utożsamiać, siedząc w kinie nie myślałem sobie „chciałbym być policjantem”, albo „chciałbym być gangsterem”. Myślałem sobie „dobrze że ja nie należę do tego świata, że film się skończy i będę mógł pójść do domu i kto inny będzie robił porządki w mieście.” Bohaterowie nie są jednoznaczni, wszyscy mają swoje ciemne i jasne strony, ale mimo to bez problemu dostrzegamy kto jest zły, a kto dobry i instynktownie wyczuwamy granicę między ciemną i jasną stroną.

Film nie zawiera zbędnych wątków, każda scena prowadzi nas coraz dalej w rozwoju fabuły, postacie są pogłębione, mają swój rys psychologiczny, każdego z tych ludzi moglibyśmy spotkać w codziennym życiu i to jest najbardziej przerażające.

Teoria sequelu mówi, że nasz świat jest sequelem jakiegoś innego świata i dlatego jest taki nieudany.

Pitbull. Nowe porządki” przeczy tej teorii. To jest bardzo dobry film sensacyjny. Sequel innego bardzo dobrego filmu sensacyjnego, który zyskuje nową jakość i nową dynamikę w stosunku do oryginału. Jest na tyle dobry, że wychodząc z kina zastanawiałem się, czy nie wolę przypadkiem oglądać sensacyjnych filmów z Ameryki lub Francji, nie ze względu na jakość filmu, ale na to, że tamte historie dzieją się gdzieś „za siedmioma górami i siedmioma rzekami”, a ta historia dzieje się tuż za progiem mojego domu.

25 stycznia 2016 22:27
[fbcomments]