Piwnica w stodole – to rzadkość; Piwnica Pod Baranami w Klubie Stodoła – to wydarzenie! Zaprasza Roman Soroczyński.
Z własnego doświadczenia wiem, że stodoły rzadko miewają piwnice. 24 listopada 2019 roku nastąpi spotkanie tych dwóch nazw, pisanych wielkimi literami. I to WIELKIMI nie tylko ze względu na nazwy własne. Bowiem warszawski Klub Stodoła i krakowska Piwnica Pod Baranami nie dość, że powstały w tym samym [1956] roku, to jeszcze są wspaniałymi miejscami, w których powinno się bywać jak najczęściej!
Okazją do wizyty Piwnicy w Stodole będzie Koncert dla Piotra S. – coroczne wydarzenie artystyczne dedykowane największemu z piwnicznych antreprenerów, Piotrowi Skrzyneckiemu. Mam świadomość, że P.T. Czytelnicy naszego portalu są światłymi ludźmi, ale na wszelki wypadek podaję: antreprener – to dawniej „właściciel teatru lub cyrku, pełniący często funkcję dyrektora”.
Piotr Skrzynecki urodził się w… Warszawie i – wbrew obiegowym opiniom o konflikcie krakowsko-warszawskim – często nawiązywał do miejsca swego urodzenia. Kilka razy miałem możliwość obserwować Go podczas występów w Warszawie, ale najśmieszniej było, kiedy w Krakowie pytał widownię, czy jest ktoś z Warszawy. Nawet, jeśli nikt nie podniósł ręki, mawiał: „Na pewno jest ktoś. Zawsze są”, czym wywoływał salwę śmiechu.
W pieśni Piotr Zbigniew Preisner napisał: „A to wszystko miało trwać najwyżej pięć lat, a może mniej”. Z całą pewnością długie lata funkcjonowania, a przede wszystkim aktywności, Piwnicy Pod Baranami – to zasługa Piotra Skrzyneckiego. Powinniśmy się cieszyć, że mimo Jego odejścia [w kwietniu 1997 roku] Piwnica nadal jest wiodącym tyglem intelektu, w którym kilkudziesięciu ambitnych artystów znalazło cudowny sposób na życie.
Koncert dla Piotra S. – to oryginalna historia o miejscu, czasie i ludziach tego jedynego w swoim rodzaju i w skali światowej kabaretu literackiego. To opowieść o Nim, o miejscach, które najbardziej umiłował i do których ciągle powracał – nie tylko w myślach. Piotr S. był wnikliwym i skupionym obserwatorem, erudytą lubiącym w prezentowanych na scenie piosenkach i skeczach wyraźne i mocne przesłanie. Dlatego wiele utworów w tym koncercie jest zapisem czasu, w którym powstały – paradoksalnie nadal aktualnym. Ten koncert jest raczej rodzajem misterium teatralnego, gdzie słowo i muzyka budujące specyficzny klimat i nastrój, są najważniejsze. Bo jak mówił Piotr S: „Jesteśmy wysepką w morzu bestialstwa, szarzyzny, głupoty, łajdactwa, cynizmu, nietolerancji, przemocy. Jesteśmy wysepką. Bo kto to są artyści? Artyści to ludzie nieśmiali”.
Każdy występ Piwnicy Pod Baranami wzmacnia mnie pod wieloma względami. Dlatego zachęcam do intelektualnej zabawy z Piwnicą w Stodole.
Bilety (miejsca siedzące) można kupić w kasie Klubu Stodoła (Warszawa ul. Stefana Batorego 10) oraz za pośrednictwem stron internetowych: stodola.pl i ticket.pl.