0

Sentymentalny koncert GAROU

GAROU podczas koncertu
GAROU – podczas koncertu
fot. Bernadetta Niewęgłowska

GAROU udowodnił podczas warszawskiego koncertu, że potrafi nie tylko znakomicie śpiewać. Relacja Romana Soroczyńskiego.

Bardzo cenię artystów, którzy punktualnie rozpoczynają swoje występy.
Koncert, zorganizowany 5 listopada 2018 roku na warszawskim Torwarze, zaczął się punktualnie, zaś GAROU – w przeciwieństwie do wielu artystów – nie czekał na intro zespołu, lecz od razu pojawił się na scenie.

GAROU i jego zespół
GAROU – i jego zespół
fot. Bernadetta Niewęgłowska

GAROU udowodnił, że potrafi nie tylko znakomicie śpiewać, ale i wspaniale współpracuje ze słuchaczami. „Wyznanie” miłości podczas pierwszego utworu  porwało widownię. Później – niczym u Hitchcocka – było coraz bardziej gorąco. Nic dziwnego zatem, że znaczna część publiczności porzuciła miejsca siedzące i podeszła pod scenę, by być jak najbliżej wokalisty. Sądzę, że Organizator – firma High Note Events, działająca pod marką MAKROCONCERT – przed koncertem dogadał się w tej kwestii z Artystą, który również zapraszał publiczność ku sobie. Również siedzący na trybunach (no, nie wszystkim chciało się ruszyć!) wstawali i tańczyli w rytm przebojów, a na płycie Torwaru pojawiły się tańczące pary.

W wytrawny sposób GAROU stosował zmienne tempo utworów: zaraz po szybkich piosenkach pojawiały się powolne. Kanadyjski muzyk ujawnił swój sentymentalizm w dwojaki sposób: utworami i zapowiedziami. Bardzo często wspominał swojego ojca, przy którym stawiał pierwsze kroki muzyczne: grał na gitarze już jako trzylatek! Wzruszył się, kiedy wspomniał zmarłego niedawno Charlesa Aznavoura. Zadedykował jemu oraz innym znakomitym artystom (między innymi Louisowi Armstrongowi, Frankowi Sinatrze i Joe Dassin) wiązankę wykonywanych wcześniej przez nich piosenek o Paryżu. Zaraz po tym pojawiły się utwory bluesowe. Nie zabrakło miejsca dla rock’n’rolla i twista. Wykonane na zakończenie koncertu Belle (z Notre Dame de Paris) i Gitan spowodowały, że widownia zapłonęła od światełek emitowanych przez telefony komórkowe.

Światełka na widowni
Światełka – na widowni
fot. Bernadetta Niewęgłowska

W tym miejscu nie powstrzymam się od dygresji. Otóż, przed koncertem organizatorzy apelowali, żeby nie robić zdjęć i nie nagrywać koncertu. Apel trafił w próżnię. Niestety, duża część polskiego społeczeństwa lekceważy kwestię praw autorskich [i nie tylko].  Może zatem lepiej na przyszłość pozwolić na robienie zdjęć podczas na przykład trzech pierwszych utworów, a później egzekwować zakaz?

Jean-Sebastien Chouinard gra na gitarze
Jean-Sebastien Chouinard – gra na gitarze
fot. Bernadetta Niewęgłowska

Artyście towarzyszyli znakomici instrumentaliści. Gitarowe solówki, które grał Jean-Sebastien Chouinard, przyprawiały o dreszcze. Drugi z gitarzystów, Olivier Goulet, co rusz zamieniał gitarę elektryczną na akustyczną, a w dodatku śpiewał „w chórku”. Do grona śpiewających w tle dołączyli również gitarzysta basowy Patrick Laverne oraz grający na instrumentach klawiszowych Yan Veillette. Tempo gry narzucał zaś za pomocą perkusji Clement Benoit.

GAROU gra na keyboardzie
GAROU – gra na keyboardzie
fot. Bernadetta Niewęgłowska

GAROU również grał na gitarze akustycznej i na keyboardzie. Co chwila mawiał po polsku: Dziękuję bardzo. Śpiewał i tańczył oraz … odbierał kwiaty i różne pamiątki od wielbicielek. Zrewanżował się publiczności, sięgając pod koszulę, by pod koniec koncertu „wyjąć” stamtąd swoje serce i przesłać je ku widowni. Kto je chwycił? Chyba wszyscy.

GAROU przesyła serce do publiczności
GAROU – przesyła serce do publiczności
fot. Bernadetta Niewęgłowska

Szkoda tylko, że do wysokiego poziomu artystycznego i organizacyjnego koncertu nie dostosował się gospodarz obiektu: toalety były wręcz brudne! Od dawna narzekam, że Warszawa nie ma dużej i dobrze nagłośnionej sali koncertowej. Na Torwarze niemal codziennie odbywają się różnorodne imprezy. Czy jednak jest usprawiedliwienie dla gospodarzy? Może trzeba zatrudniać więcej osób do sprzątania?

Podziękowanie artystów
Podziękowanie – artystów
fot. Bernadetta Niewęgłowska
10 listopada 2018 08:21
[fbcomments]