Zapis trasy koncertowej Rolling Stones po krajach Ameryki Południowej i Łacińskiej w brytyjskim filmie dokumentalnym reżyserii Paula Dugdale’a.
Legendarna grupa odwiedza dziewięć krajów, ale kluczowy jest ten dziesiąty ze względów politycznych – Kuba.
Obserwujemy więc na ekranie żywiołową publiczność w Argentynie, ulewny deszcze w Brazylii, czy rozrastająca się stolicę Peru. Ale kluczowym elementem jest koncert w Hawanie, nad którym jak na złość zebrały się wszystkie przeciwności losu.
Prezydent USA nie odwiedził Kuby od 80 lat, ale jak już się zdecydował to wybrał sobie termin kolidujący z planowaną datą ekipy Micka Jaggera. Po przeniesieniu zastrzeżenia zgłosił … Papież. Koncert w Wielki Piątek jednak się odbył, zgromadził 1,2 mln ludzi i także Kuba mogła wysłuchać legendarnego „(I Can’t Get No) Satisfaction„.
Film Dugdale’a to jednak nie tylko ekscytująca trasa koncertowa i porywające fragmenty koncertów. To także, a może przede wszystkim bardzo ciekawe i mądre wypowiedzi członków zespołu, którym jak widać wielka wieloletnia sława nie uderzyła do głowy i pamiętają nawet koncerty, na które przychodziło 20 osób.