Tym razem Roman Soroczyński prowadzi nas na Rynek Nowego Miasta – do Teatru WARSawy
Z dużym zaciekawieniem obserwuję to, co się dzieje wokół lokalizacji Teatru WARSawy. W naszym serwisie opisywaliśmy już perypetie związane z tym teatrem, zatem nie będziemy do tego wracać, chyba że pojawią się nowe elementy tragifarsowej układanki.
Sądzę, że póki co można spodziewać się tragifarsy na scenie, podczas spektaklu Tajna misja, którego reżyser, Jarosław Grzelka, jest zarazem autorem scenariusza. Bohater widowiska, „uśpiony” agent (Patryk), zostaje wybrany do najbardziej elitarnej wyselekcjonowanej grupy. Powierzono mu zadanie o najwyższym stopniu tajności. Wykonanie tego zadania przysparza mu wiele kłopotów. Specyfika pracy i podpisane dokumenty nie pozwalają mu zwierzyć się nawet swojej żonie. Nie wytrzymuje jednak ciśnienia i próbuje zdradzić tajemnice swojemu przyjacielowi…
Czy tajemnica zostanie złamana? Czy przyjaciel pomoże? Czy Patryk upora się z zadaniem i pokona przeciwności losu? O tym wszystkim można się przekonać oglądając Tajną misję w Teatrze WARSawy.
Moim zdaniem, interesująca jest obsada spektaklu.
Krzysztof Kiersznowski debiutował na ekranach już w 1976 roku, ale chyba na szersze wody wypłynął jako Nuta w filmie Vabank (1981). Mariusz Drężek również występuje w filmach i w teatrze, ale w mojej pamięci zapisał się przede wszystkim jako znakomity – obok Kingi Preis – współwykonawca Ballad morderców Nicka Cave’a. Z kolei wielbiciele Ojca Mateusza nie będą mieli problemów z rozpoznaniem Piotra Miazgi, który w tym serialu gra posterunkowego Wierzbickiego. Jedyna w tym spektaklu kobieta, Ada Fijał, również występowała w kilku serialach. Do Warszawy przyjechała z Krakowa, gdzie – oprócz PWST – ukończyła … stomatologię w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
O ile po Tajnej misji, której premiera została zaplanowana na 9 i 10 lutego 2017 roku spodziewam się nieco lżejszej rozrywki, o tyle spektakl Hollywood, autorstwa Magdaleny Zaniewskiej i Michała Siegoczyńskiego, nie będzie chyba łatwym przeżyciem. Teatr WARSawy reklamuje widowisko hasłem „Weź dziewczynę i pistolet i masz spektakl”. Jest to – opowiadana przy ogniskach wszystkich starych plemion – historia o walce dobra ze złem, miłości i śmierci. Ma ją także mitologia Hollywood, której słuchamy przy ognisku ekranu kina. Każda mitologia potrzebuje bohaterów. Psychopatyczny morderca, młoda niewinna ofiara, nieustępliwy szeryf, cyniczny playboy, wypalony żołnierz… Od kina wysokiego, po niezbyt szanowane, tanie gatunki filmowe. To ciągle ta sama historia.
Hollywood to gnostycki thriller w zgranych dekoracjach, sentymentalizm i brutalność ze zdartej kasety VHS [czy młodsze pokolenie pamięta takie kasety? – RS], sceny podejrzane ukradkiem, gdy byłeś dzieckiem i nie poszedłeś spać o właściwej porze. Nigdy potem śmierć i seks w filmach nie miały tego smaku fascynacji. Ekstremalne ludzkie doświadczenia w kostiumie pulpy, szmiry, mitologia klasy B.
W tym miejscu należałoby zamieścić kolejną część subiektywnego przeglądu dokonań aktorów biorących udział w spektaklu. Magdalena Lamparska grywa w serialach, ale w mojej pamięci utkwiła jako Alina w Balladynie, wystawianej przez Teatr Narodowy. Wojciech Brzeziński długo grał w szczecińskim Teatrze Współczesnym, a ostatnio można zobaczyć go na deskach Teatru Ateneum w Warszawie, na przykład podczas spektaklu Jacek Kaczmarski – lekcja historii. Z kolei Daniel Chryc krąży po teatrach całej Polski, między innymi występując w spektaklu Był sobie Andrzej Andrzej Andrzej i Andrzej, wystawianym przez Teatr im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu. Jestem bardzo ciekaw, jak troje młodych aktorów poradzi sobie z prezentacją niezwykle skomplikowanej materii. Przekonamy się o tym niedługo: premiera spektaklu Hollywood w reżyserii Michała Siegoczyńskiego została zaplanowana na 15 lutego 2017 roku.
