0

WarsawZAWIROWANIAdance – pierwszy międzynarodowy konkurs choreograficzny

Denzil Barnes i Marley Seville, 'Barbed me behind'
pierwsza edycja WZD zakończona – do zobaczenia w listopadzie 2015
fot. D.Kotowski

Czy można rozbawić do łez będąc na scenie solo za jedyną broń mając dwustronny dres, z tej lepszej strony świecący srebrnymi cekinami? Albo wzruszyć tańcząc topless przez piętnaście minut?

Teatr Warsawa
WarsawZawirowaniaDa – zaprezentowało się 14 choreografów z całego świata
fot. D.Kotowski

A czy można, przy użyciu w spektaklu gliny, sprowokować trwającą do późnej nocy dyskusję o tym, co to właściwie znaczy „być sobą” i czy w XXI wieku jesteśmy sobą, czy tylko sumą oczekiwań, spełnionych i zawiedzionych, jakie mają wobec nas inni?  Manifestować niezależność, sprzeciwiać się przemocy, na nowo interpretować legendy, walczyć ze słabościami, rozliczać się z przeszłością – a to wszystko bez słowa, za pomocą gestów, ruchów i drobnej scenografii?

WZD
Broken Arrow – Dinamo Danza (Carmen Larraz i Julio Terrazas)
fot. D.Kotowski

Można. Dowiódł tego I Międzynarodowy Konkurs Choreograficzny WarsawZAWIROWANIAdance, który na trzy listopadowe dni zamienił Teatr WARSawy i Laboratorium CSW w zupełnie inny świat, wypełniony emocjami i ruchem.

Czternaście prezentacji z różnych zakątków świata. Każda nie dłuższa, niż piętnastominutowa i przygotowana dla maksymalnie trzech tancerzy. Najprostsze światła, scenografia ograniczona do minimum. I dużo miejsca, aby zaabsorbować całą uwagę widzów.

Teatr WARSawy
Denzil Barnes i Marley Seville – 'Barbed me behind’
fot. D.Kotowski

Spektakle były bardzo zróżnicowane, choć dominowała tematyka człowieczeństwa i poszukiwania jego sensu („Human intermittens – a journey” Alexandra Carillo, „Metamorphosis” Alexandry Rogovskiej, „Rhino Skin” Lesa Rivery) i walki z własnymi słabościami („Fear Frog” Csilly Nagy, „Karaoke Rebelion” Roberta Przybyła, „NET” w choreografii Eryka Makohona czy „Return” w choreografii Jamesa Wiltona). Mocno zaakcentowany był temat strachu – hiszpański duet Dinamo Danza (Carmen Larraz i Julio Terrazas) próbowali z nim walczyć za pomocą legendy o samuraju, wspomniana już Węgierka Csilla Nagy stosowała autorską „żabią terapię dla ludzi” bojąc się, że wypadną jej wszystkie włosy i na zawsze utknie w Budapeszcie, a pochodzący z Izraela Shira Ben Uriel i Ron Matalon w duecie „Aproximity” w chor. Edo Cedera przepięknie i wzruszająco sportretowali przerażenie, jakie towarzyszy dziecku próbującemu uwolnić się od matki – i matce, która jest bliska utraty ukochanego potomka.

Teatr WARSawa
WarsawZawirowaniaDance – Les Rivera „Rhino skin”
fot. D.Kotowski

Nie obyło się też bez wybuchów śmiechu, – kiedy Carlo Massari z bolońskiego C&C Company w spektaklu „Maria Addolorata” wyśpiewywał włoską arię pijąc kolejne piwo czy kiedy Amerykanin Les Rivera wyginął swoje – odbiegające od stereotypowych – kształty ubrane w cekinowy dres w swoim solo „Rhino Skin”. Każdy spektakl, choć dopasowany do ścisłych wytycznych regulaminu, był inny i w inny sposób zachwycający.

Zwycięzcy 1 edycji WZD
choreo Van Huynh pt. „đẹp” – w wykonaniu Litwinki Ievy Navickaite
fot. D.Kotowski

Jury przyznało trzy nagrody. Pierwsze miejsce zajął spektakl „đẹp” w wykonaniu Ievy Navickaite i choreografii Dama Van Huynha, który Jury nagrodziło za klarowną ideę spektaklu i jego perfekcyjną spójność oraz szczerość, dojrzałość i odwagę.

2 miejsce
Carlo Massari i Chiara Taviani – „Maria Addolorata”
fot. D.Kotowski

Drugie miejsce przypadło Włochom z C&C Company za „Marię Addoloratę” – Carlo Massari i Chiara Taviani zostali docenieni za stylową zabawę konwencją, różnorodność gatunków i energię emanującą z dźwięków i kolorów.

WZD
trzecie miejsce – choreo w wykonaiu Shiry Ben Uriel i Rona Matalona
fot. D.Kotowski

Trzecie miejsce należało do Edo Cedera, którego choreografię „Aproximity”zatańczyło dwoje wspomnianych już tancerzy z Izraela. Jurorzy byli zachwycenia energią i mocą, jakie biły z ruchów Shiry Ben Uriel i Rona Matalona oraz perfekcyjnym i kompleksowym ujęciem – trudnego bądź co bądź – tematu.

WZD
"Human intermittens - a journey" – Alexander Carrillo
fot. D.Kotowski

Pierwsza edycja stawiała wysoką poprzeczkę – jest przecież mnóstwo konkursów choreograficznych, na Świecie, w Polsce, nawet w Warszawie (wystarczy choćby wspomnieć, że 17 listopada, pierwszego dnia prezentacji WarsawZAWIROWANIAdance, odbywał się równolegle konkurs choreograficzny organizowany przez Warszawską Platformę Tańca). Trzeba nie lada wiary i kreatywności, żeby stworzyć wydarzenie, o którym ludzie będą mówić nawet dwa tygodnie po jego zakończeniu. I które, choć z początku traktowane przez wszystkich z rezerwą, podbije serca publiczności zarówno poziomem prezentacji, jak i klimatem panującym w trakcie Konkursu. Organizatorom WarsawZAWIROWANIAdance się to udało, czego najlepszym świadectwem są zajęte co do jednego podczas wszystkich trzech dni prezentacji krzesła na widowni oraz fakt, że Teatr WARSawy nie pustoszał zbyt prędko po zakończeniu pokazów.

3 grudnia 2014 04:39
[fbcomments]