Wystawa kosmiczna na Mińskiej

fot. Dominik Kotowski

Zrobiliśmy pierwszy krok jak powiedział Armstrong. I historię tego „kroku” w kosmos można obejrzeć na Mińskiej.

19 listopada 2016 roku na skrzyżowaniu ulic Mińskiej i Chodakowskiej od rana panował duży ruch.

Nie działo się tak bynajmniej z powodu zapowiadanego na ten dzień strajku nauczycieli. Przyczyną był „najazd” przedstawicieli mediów na otwarcie kosmicznej wystawy pod nazwą GATEWAY TO SPACE.

Obejmujący ponad trzy tysiące metrów kwadratowych obiekt przy ulicy Mińskiej 65 spełnia wymogi NASA, która patronuje wystawie, organizowanej przez firmę High Note Events, działającą pod marką MAKROCONCERT. Można tu zobaczyć ponad 100 kosmicznych eksponatów, udostępnionych przez US Space Rocket Center i NASA Visitor Center.

model
Bezzałogowy ORION – model
fot. Dominik Kotowski

Wśród nich są zarówno oryginalne przedmioty, jak i modele. Zobaczymy tu pierwsze sztuczne satelity Ziemi: rosyjski SPUTNIK i amerykański EXPLORER 1.

Bardzo ciekawie wyglądają statki kosmiczne (WOSTOK, który wyniósł w kosmos pierwszego człowieka, Jurija Gagarina i MERKURY – pierwszy amerykański statek do lotów załogowych) oraz wykorzystywana w lotach na księżyc rakieta SATURN. Przyznam, że po wejściu do stacji orbitalnej MIR doznałem uczucia klaustrofobii. Jak kosmonauci mieścili się i, co najważniejsze, funkcjonowali w tego typu obiektach?

To pytanie często padało w rozmowach z generałem Mirosławem Hermaszewskim – pierwszym polskim kosmonautą, który w 1978 roku odbył lot na statku SOJUZ 30, na krótko połączonym z zespołem orbitalnym SALUT 6 – SOJUZ 29.

Generał Mirosław Hermaszewski zwiedza wystawę
Generał Mirosław Hermaszewski – zwiedza wystawę
fot. Dominik Kotowski

Z całą pewnością jest to kwestia zdrowia i kondycji kosmonautów. Są one sprawdzane i poprawiane między innymi na trenażerach, rowerach treningowych czy orbiterach lądowania. Warto również zwrócić uwagę na elementy obrazujące badania naukowe prowadzone na stacjach kosmicznych. Służył temu między innymi moduł DESTINY, dostarczony w 2001 roku na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Astronauci prowadzą również badania w otwartej przestrzeni kosmicznej. W tym celu zakładają specjalny sprzęt ochronny. Oczywiście, na przestrzeni lat ów sprzęt zmieniał się. To samo dotyczy odzieży używanej przez kosmonautów wewnątrz statków: skafander SOKÓŁ 1 Jurija Gagarina jest zupełnie inny, niż współczesne kombinezony. Miłośnicy Gwiezdnych wojen będą zapewne zafascynowani strojem Darth Vadera!

strój
Kombinezon Sokół 1 – strój
fot. Dominik Kotowski

Autorzy wystawy przypominają również osoby, które fascynowały się kosmosem znacznie wcześniej. Z przyjemnością zajrzałem do książki Z Ziemi na Księżyc Juliusza Verne’a, która została wydana po raz pierwszy w 1865 roku (sic!). Chciałoby się zapytać, w jakim stopniu wizjonerskie powieści Verne’a czy Stanisława Lema inspirowały współczesnych twórców kosmonautyki. Z dawniejszej historii wyłaniają się również sylwetki Roberta Goddarda (w 1926 roku wystrzelił rakietę, która w ciągu 2,5 sekundy osiągnęła wysokość 12,5 metra i poleciała na odległość 56 metrów), Konstantego Ciołkowskiego, Hermana Obertha czy Wernhera von Brauna. Ostatni z wymienionych, w wieku 12 lat, skonstruował wózek rakietowy, zaś w czasie II wojny światowej był współtwórcą rakiety V-2. Zresztą, w części historycznej znajduje się elektromechaniczny regulator czasowy tejże rakiety.

Regulator czasowy rakiety V-2
Regulator czasowy – rakiety V-2
fot. Dominik Kotowski

Na szczęście program V-1 i V-2 nie został wykorzystany w szerszym zakresie. Na wystawie znajdują się również inne – nie do końca lub szczątkowo zrealizowane koncepcje czy programy. Wśród nich są projekt Boeinga, który przegrał z projektem firmy Lockheed Martin i rosyjski wahadłowiec BURAN, który odbył tylko jeden lot.

Jednak większe znaczenie ma to, co udało się zrobić. Dlatego na wystawie można odtworzyć składy załóg poszczególnych misji. Szkoda tylko, że nie wszystko jest w języku polskim. Drugim mankamentem językowym jest niezbyt dobra synchronizacja obrazów filmowych z polskimi podpisami.

Warto zwrócić uwagę na elementy obrazujące życie codzienne astronautów. Wszak muszą oni coś jeść i gdzieś gromadzić odpady. Moją ciekawość wzbudził pojemnik do przesyłania płynnej Coca-Coli, który przyczynił się do rozpoczęcia „wojny” z Pepsi. Duże zainteresowanie budzi również pokaz możliwości łazika księżycowego.

Łazik księżycowy
Łazik – księżycowy
fot. Dominik Kotowski

Sądzę, że miłośnicy kosmosu wyjdą z wystawy usatysfakcjonowani. Obawiam się jednak, że dzieci przebiegną przez część historyczną, zatrzymają się przy trenażerach i na tym ich udział zakończy się. Czy zatem cena biletów nie jest zbyt wysoka? Mimo tego zachęcam do zajrzenia na wystawę GATEWAY TO SPACE, prezentowaną przy Mińskiej 65.

 

Sonda MARINER IV
Sonda – MARINER IV
fot. Dominik Kotowski
22 listopada 2016 16:28
[fbcomments]