0

Znakomita Basia w Stodole

Basia podczas koncertu
Basia – podczas koncertu
fot. Konrad Kubuśka (DM Agency)

Basia Trzetrzelewska i publiczność w Klubie Stodoła byli sobą zachwyceni. Roman Soroczyński dołączył do tego grona.

Basia w świetle reflektorów
Basia – w świetle reflektorów
fot. Konrad Kubuśka (DM Agency)

Od dawna lubię słuchać piosenek wykonywanych przez Basię Trzetrzelewską, która jest znana na całym świecie jako Basia. Wreszcie trafiła się okazja, by na żywo obejrzeć koncert znakomitej wokalistki.

Artystka przyjechała do Polski w ramach światowego tournée promującego jej najnowszą płytę, Butterflies. Widzowie, którzy 14 listopada 2018 roku przyszli do warszawskiej Stodoły, powitali Artystkę wielkimi brawami i okrzykami. I tak było przez cały koncert. Basia nie ukrywała swojego zaskoczenia i wzruszenia tak życzliwym przyjęciem.

Basia w aureoli
Basia – w aureoli
fot. Konrad Kubuśka (DM Agency)

Artystka określiła, że nowa płyta jest albumem o miłości do życia, muzyki i ludzi. Koncert był okazją do prezentacji wybranych utworów z nowej płyty. Znalazły się wśród nich między innymi inaugurujący koncert Bubble, dalej No Heartache i Butterfly i zaśpiewany na bis Liang & Zhou. Większość utworów została napisana przez Basię i towarzyszącego jej klawiszowca Danny’ego White’a. Wielki aplauz wywołała piosenka promująca album, czyli Matteo, która została skomponowana przez obecnego na scenie znakomitego gitarzystę, Giorgio Serci. Okazuje się, że tym utworem uczczono narodziny syna kompozytora.

Basia i Giorgio Serci
Basia – i Giorgio Serci
fot. Konrad Kubuśka (DM Agency)

Basia chętnie wraca do niektórych dawniejszych utworów – nawet tych z pierwszych płyt. Usłyszeliśmy między innymi New Day for You, Baby You’re Mine, Cruising for Bruising, Blame It On The Summer, Half A Minute czy Drunk On Love.

Każdy utwór został omówiony przez Gwiazdę Wieczoru po polsku. Nie mogę w tym miejscu oprzeć się refleksji, że po ponad trzydziestu latach pobytu za granicą Artystka mówi wspaniale po polsku. Pewna aktorka, która po kilku zaledwie latach pobytu za granicą „zapomniała” poprawnej polszczyzny, mogłaby się dużo od Niej nauczyć. No, Basia popełniała jeden błąd, ale pojawia się on często również wśród osób mieszkających na co dzień w Polsce.

Basia i kolejny utwór
Basia – i kolejny utwór
fot. Konrad Kubuśka (DM Agency)

Artystka co pewien czas przekazywała aluzje do pewnych zawirowań w Jej życiu. Sądzę, że album, który ukazał się po dziewięcioletniej przerwie, świadczy, że wszystko dobrze się ułożyło. Koncert w Stodole pokazał, że dysponująca 3-oktawowym głosem Wokalistka jest w znakomitej formie. Zapewne przyczyniło się do tego bardzo życzliwe przyjęcie przez polskich i (jak się okazało!) zagranicznych słuchaczy. Sądzę, że duże znaczenie ma towarzystwo znakomitych muzyków. Oprócz wspomnianej już dwójki, na scenie znaleźli się Urugwajczyk Andres Lafone (bas), Marc Parnell (perkusja) i Ian Kirkham (saksofon/ instrumenty klawiszowe). Co ciekawe, ostatni z nich grał w zespole Simply Red razem z życiowym partnerem Basi, trębaczem Kevinem Robinsonem, który … wyjątkowo zagrał podczas warszawskiego koncertu. Dlaczego „wyjątkowo”? Dlatego, że wraca do domu, a przed Basią i towarzyszącymi Jej muzykami jeszcze koncerty we Wrocławiu i – jak zapowiedziała – w Szczecinie.

Basia z zespołem
Basia – z zespołem
fot. Konrad Kubuśka (DM Agency)

Kiedy wracałem ze Stodoły, spotkałem dwoje młodych ludzi, którzy odtwarzali jedne z utworów Basi. Zapytałem, czy to jest „pamiątka” z koncertu. Odpowiedzieli, że kupili kilka utworów na Spotify, żeby lepiej przygotować się do koncertu. Życzę Basi i innym artystom tak przygotowanej publiczności.

15 listopada 2018 12:16
[fbcomments]