Praga uczci pamięć o bohaterach Powstania Warszawskiego

Plac Wileński widziany z ulicy Świętych Cyryla i Metodego
Plac Wileński – widziany z ulicy Świętych Cyryla i Metodego
fot. Adrian Grycuk (Wikimedia)

Dziś 75. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, która na warszawskiej Pradze zostanie uczczona w szczególny sposób.

Północną elewację Galerii Wileńskiej przykryje biało-czerwona flaga.
Flaga zostanie wywieszona w środę 1 sierpnia o godz. 17.00.

Mieszkańcy Pragi-Północ, jak co roku, spotykają się na pl. Wileńskim, aby wspólnie uczcić minutą ciszy pamięć bohaterów Powstania, zrywu, który także na prawym brzegu miał swój ważny przebieg.

Kamil Ciepieńko, Stowarzyszenie Kocham Pragę, radny Pragi Północ:

Pomysł uszycia biało-czerwonej flagi, która ozdobi tego dnia reprezentacyjny plac dzielnicy, wyszedł od mieszkańców. Postanowiliśmy zainteresować tym pomysłem dyrekcję Galerii Wileńskiej i bardzo szybko doszliśmy do porozumienia.

Galeria sfinansowała produkcję flagi, która została uszyta z 270 mkw. materiału. Jej wymiary to 15 na 18 metrów.

Marta Chojnacka, dyrektor Galerii Wileńskiej

Wspieranie lokalnych aktywności i pomysłów, szczególnie tak ważnych, jak wspólne uczczenie pamięci bohaterów Powstania, to istotny element naszej misji społecznej. Galeria to miejsce spotkań. Miejsce, w którym dzieją się rzeczy ważne dla praskiej społeczności. Od lat prowadzimy aktywne działania na rzecz społeczności lokalnej.

1 sierpnia 1944 na Pradze

Pierwsza eksplozja wstrząsnęła Pragą kilka minut po godz. 17.00. Ponad 6 tys. praskich powstańców ruszyło do walki. Mieli zaledwie 300 karabinów i 600 granatów. Co siódmy z nich był uzbrojony. Wiedzieli, o co walczą i byli gotowi na śmierć.

Powstańcy zaatakowali Dworzec Wschodni. Kolejna grupa uderzyła na niemieckie koszary przy ul. 11 Listopada i budynek Dyrekcji Kolei Państwowych przy ul. Targowej. Walczono o każdy skrawek ziemi. Udało się zdobyć Dworzec Wileński i budynek centrali telefonicznej przy ul. Brzeskiej 24. Reszta ataków się nie powiodła. Po nasypie kolejowym na Szmulkach i wzdłuż ul. Św. Wincentego na Bródnie jeździł pociąg pancerny, który ostrzeliwał kamienice Nowej Pragi. Podwórka, na których jeszcze kilka godzin wcześniej słychać było śmiech bawiących się dzieci, zamieniały się w nekropolię.

Wojska radzieckie stały, niewzruszone gehenną stolicy. Po czterech dniach walki z o wiele liczniejszą niemiecką armią komendant praskiego obwodu płk Antoni Żurowski uznał, że dosyć już powstańczej krwi. Rozkaz brzmiał:

Oddziały zakonspirować!
Przystąpić do organizowania ochotniczych uzbrojonych grup i dokonać przerzutu na lewy brzeg Wisły!

Prażanie na lewym brzegu walczyli dalej.

Kamil Ciepieńko
radny Pragi Północ, Stowarzyszenie Kocham Pragę

1 sierpnia 2019 13:48
[fbcomments]