0

1/16 finału Ligi Europy

Legia Warszawa : Ajax Amsterdam – 1/16 finału Ligi Europy
fot. Andrzej

Na Łazienkowskiej Wielki Mecz. Stołeczny zespół podejmuje w europejskich zmaganiach legendarny holenderski Ajax Amsterdam.

To trudny okres zmagań dla polskich drużyn klubowych. Dopiero rozpoczęty sezon (Legia zdołała zagrać zaledwie jeden mecz ligowy), niesprzyjająca aura, dopiero zakończony okres przygotowawczy. Na szczęście w czwartkowy wieczór w Warszawie temperatura nie spadnie poniżej zera, a Legia jest żądna rewanżu na drużynie, z którą w poprzedniej potyczce przegrała dwukrotnie – głównie z powodu znakomitej formy strzeleckiej Arkadiusza Milika. Zadanie nadzwyczaj trudne, bo Ajax gra od początku roku znakomicie: wygrywa, strzela gole, uważnie gra w obronie. Ale w końcu niespodzianki to sól futbolu.

Zapraszamy od godz. 21.05 na relację z Łazienkowskiej.

Dużo lepiej mecz rozpoczęli goście. Już w 8 minucie dopiero na linii bramkowej piłkę złapał Arkadiusz Malarz. Czy aby na pewno na linii to już niech rozstrzygnie to zdjęcie.

1/16 finału Ligi Europy
Legia:Ajax – interwencja Arkadiusza Malarza

Pierwsze 15 minut toczy się pod dyktando świetnie przygotowanej fizycznie drużyny z Amsterdamu. Dopiero w 16 minucie Legia po raz pierwszy przedostała się na pole karne przeciwnika, korzystając z niepewnych interwencji bramkarza Andre Onana. Groźny strzał z dystansu Odjidja Ofoe. Legia jakby budzi się z zimowego snu.

Kibice gości przybyli na mecz prosto z klubu „Chmura„. Ubrani na czarno. Bez barw. Bez flag. Nauczyli się jednego wulgarnego polskiego słowa.

1/16 finału Ligi Europy
Kibice Ajaxu – Legia:Ajax
fot. Andrzej

A na boisku mecz się wyrównał. A nawet zarysowała się lekka przewaga Legii.

W 35 minucie bardzo groźna akcja Ajaksu, ale ponownie formą błysnął Malarz. Pod koniec pierwszej połowy inicjatywę przejął zespół z Holandii. W 39 minucie to Legia mogła objąć prowadzenie: w znakomitej sytuacji znalazł się Tomas Necid, jego słaby strzał z łatwością jednak wyłapał bramkarz gości. Chwilę później jeszcze bardziej pogubił się w polu karnym Ajaksu Waleri Kazaiszwili. I to goście powinni strzelić tzw. bramkę do szatni: w idealnej sytuacji przestrzelił jednak Kasper Dolberg.

Do przerwy bezbramkowy remis. Mecz jest bardzo ciekawym widowiskiem obfitującym w sytuacje bramkowe. A co ważniejsze Legia wygląda na równorzędnego partnera i w drugiej połowie, o ile nie opadnie z sił, może pokusić się o niespodziankę.

Drugą połowę podobnie jak pierwszą lepiej rozpoczął zespół z Amsterdamu. Mamy nadzieję, że stołeczny zespół szybko ochłonie i zostawił siły na równie dobrą drugą połowę. Legia się odgryzła w 54 minucie, ale Vadis Odjidja-Ofoe zamiast wycelować w bramkę zamknął oczy i posłał piłkę w trybuny. Ajax przeniósł akcje pod pole karne przy Żylecie: pobawił się w polu karnym, kibice pogwizdali, a wynik się nie zmienił.

Upływa godzina gry. Ze stworzonych sytuacji właściwym wynikiem byłoby 3:4. A tymczasem wciąż utrzymuje się bezbramkowy remis. W Legii zmiany: za Tomasa Necida wszedł Michał Kucharczyk, a za Waleri Kazaiszwili pojawił się Costa Marques Guilherme.

Kolejna sytuacja: tym razem do własnej bramki z kilku metrów piłki mało nie wpakował obrońca Ajaksu. Żółta kartka: Łukasz Broź. Tete z Ajaksu zapracował na czerwoną faulując wychodzącego na czystą pozycję Jodłowca, ale sędzia był litościwy. Rzut wolny zmarnował Guilherme. Rozpoczyna się ostatnia faza meczu. Golami tutaj pachnie od 75 minut. Arkadiusz Malarz nogami ratuje Legię przed utratą bramki w 79 minucie. Może jednak będzie bez goli? Trzecia zmiana w Legii: za Vadisa Odjidja-Ofoe – Kasper Hamalainen. No to może on? A tymczasem Tete w końcu zapracował na wykluczenie z meczu. Może w przewadze liczebnej łatwiej będzie Wojskowym przechylić szalę na swoją korzyść. Ogłuszający doping na Łazienkowskiej też powinien pomóc.

Ciekawostka: Justin Kluivert przebywał na boisku 13 minut: wszedł w 73 został zmieniony w 86. Druga połowa przedłużona tylko o 3 minuty. W ataku Ajax.

Są też tacy, którzy uważają że bezbramkowe mecze są kwintesencją piłki nożnej. Dzisiejsza potyczka na Łazienkowskiej może być dla nich kolejnym argumentem. Losy awansu rozstrzygną się za tydzień w Amsterdamie. Legia pokazała swoją postawą, że wcale nie stoi na straconej pozycji.

Konferencja Jacka Magiery

16 lutego 2017 21:05
[fbcomments]