Legia Warszawa jest tak bardzo skoncentrowana na Lidze Mistrzów, że mecze ligowe chyba wolałaby oddawać walkowerem.
Tym razem na Łazienkowską przyjechał beniaminek z Gdyni, co prawda dobrze prezentujący się od początku sezonu, ale będący w zasięgu nawet głęboko rezerwowego składu Wojskowych.
Tymczasem w drugiej połowie Legia przegrywała już w pewnym momencie 0:3, czego nie pamiętają najstarsi bywalcy meczów ligowych na Łazienkowskiej.
Liga Mistrzów ligą mistrzów, założenie, że straty z początku sezonu szybko się uda nadrobić na wiosnę może okazać się prawidłowe, ale mimo wszystko kibice płacą za bilety, nawet na taki mecz, i chyba należałoby się bardziej przyłożyć. Argument zlekceważenia meczu ligowego, żeby za trzy dni nie przegrać na własnym stadionie z amatorskim rywalem z Irlandii 0:3 – wydaje się jednak mocno na wyrost.
Legia po drugiej porażce z rzędu znalazła się w grupie … spadkowej a jej rywale z Gdyni usadowili się, przynajmniej na jeden dzień, na fotelu lidera.