0

Kryzysowa narzeczona: Gorąca włoszka – Aprilia SR MAX 125

Aprilia SR125
Aprilia SR125 – Włoszka w Warszawie
fot. Dominik Kotowski

Długo to trwało ale udało się nam „dopaść” coś z górnej półki oferowanej przez włoskich producentów skuterów.

Dzięki uprzejmości dystrybutora marki tj. MotoItalia na pierwszy ogień poszła Aprilia SR MAX125.

Czyżby gorąca Włoszka?

Aprilia SR 125Max
Aprilia SR 125Max – Miejsce idealne. Muzyka i skuter. A zaraz obok pizzeria.
fot. Dominik Kotowski

Włosi twierdzą że to klasa średnia. Niemniej, moim zdaniem, jeśli opieralibyśmy się tylko na wrażeniach estetycznych to do przeciętnego średniaka jej daleko. Moim zdaniem to klasa sama dla siebie. Wygląda bajecznie. Do tego dochodzi świetna jakość wykonania i dbałość o detale godna opinii jaką cieszą się projektanci z Italii.

Aprilia SR 125Max
Aprilia SR 125Max – jak dla mnie jest bajeczna.
fot. Dominik Kotowski

… styl, komfort i luksus…

Tak w skrócie reklamują ją producenci.
O dziwo, w tych kategoriach  nie ma się do czego przyczepić. Szukałem przysłowiowej dziury w całym, by łgarstwo Włochom zarzucić. Bezskutecznie, albowiem istotnie Apka potrafi w codziennym użytkowaniu zadbać o wygodę i samopoczucie jeźdźca. Zawieszenie jest twarde na tyle, że można śmiało kłaść się w winkach bez obawy, iż wywiniemy niespodziewanego orła. Niemniej za sprawą wyjątkowo dużej i wygodnej kanapy (na której notabene spokojnie kilkuosobowa Wietnamska rodzina z dziećmi by się pomieściła) nasze cztery litery nie odczują specjalnie radosnej twórczości polskich drogowców. Jedynie wsparte na szerokich podestach stopy odczują uderzenia zawieszenia. Kręgosłup i „podroby” nie odczują uciążliwości polskich dróg.

Aprilia SR Max125
Szeroko i wygodnie – Lusterka nieco wystają po za obrys i tak dosyć już szeroikiej sylwetki skutera
fot. Dominik Kotowski

Do ergonomii też nie można się przyczepić (z jednym istotnym wyjątkiem). Kierownica i panel z zegarami wygodny, wszystko na swoim miejscu, komputerek obsługiwany z kierownika, nie trzeba odrywać rąk od manetek by zmienić parametry pokazywane przez wyświetlacz,

Aprilia SR 125Max
Zegary – w gustownej czerwieni
fot. Dominik Kotowski

którego czerwone zegary odbijające się w dolnej części owiewki robią nocą świetne wrażenie a do tego są bardzo czytelne.

Schowek -wyposażony w gniazdko oraz podświetlony – pod siedziskiem spokojnie mieści dwa kaski. Integralny plus jet. Są tacy którzy twierdzą iż brak przegrody w „bagażniku na kaski” jest wadą. Kwestia gustu i zapotrzebowania. Moim zdaniem to świetne i praktyczne. Wzrosła dzięki temu „brakowi” pojemność jak też i poręczność pojazdu w życiu codziennym. Kto bowiem trzyma kaski w „kanapie”? Pewnie znajdzie się parę osób. Kto robi i przewozi skuterem zakupy? Oczyma wyobraźni widzę las rąk. W tym „pudelku” jest spora szansa że jajka i kilka butelek wina do domu w całości dojedzie. A kask? Kask to przecież idealny koszyk na zakupy, noszę zawsze ze sobą. Dla mnie wynikał z budowy „bagażnika” dodatkowy plus, wchodziły mi do niego statyw, sofbox i inne „fotoklamoty”.

Aprilia SR 125Max
Dbałość o detale godna podziwu – Podnóżki pasażera całkowicie chowają się w nadwoziu.
fot. Dominik Kotowski

Podróżowałem więc zawsze nurzając się w obiecanym komforcie, nie objuczony ciężkim plecakiem. I luksusem, czyli coś zbędnego ale miłego, do którego zaliczam wyposażenie SR-ki w dodatkowy mały schowek na klucze , papierosy czy też portfel (aczkolwiek nie zamykany) z lewej strony kierownika oraz w ukryte pod kanapą gniazdo zapalniczki. Może zbędny gadżet ale możliwość podłączenia zdychającego nam telefonu lub GPS-a do ładowarki jest nie do przecenienia w dzisiejszych czasach.

Aprilia SR 125Max
Klima? – Nie do końca. Ale przy temperaturach oscylujących wokół kilku stopni to fantastyczne udogodnienie.
fot. Dominik Kotowski

No i OGRZEWANIE. Mnie rozczuliło. Gdy sobie przypomnę ubiegłoroczną zimę, którą spędziłem na motocyklu coś ściskało mnie za gardło, co ja bym wówczas dał za ten „cud” techniki. Zima była łagodna ale i tak przy minus 5 … brrr, to był szalony pomysł. Ale dość wspomnień, wracam do APki.

Aprilia SR 125Max
Aprilia SR 125Max – jest dość dużą i ciężką maszyną.
fot. Dominik Kotowski

Na początku wspomniałem o małym zastrzeżeniu co do ergonomii. Ano jest jeden feler, wysokość. Prawie 90cm nad ziemią przy wadze sięgającej wraz z kierowcą powyżej 200kg to nieco za dużo. Zwłaszcza w ruchu miejskim, gdy walczymy z korkami przy najczęściej nie za dużej prędkości. Poruszanie się „na baletnicę” tzn podpierany li tylko koniuszkami  palców to przy tej wadze zwykłe proszenie się o kłopoty tzn. o glebę ( tę zaliczyłem, wstyd przyznać w najgłupszy możliwych okolicznościach – pod domem, na parkingu, ot klasyka! chciałoby się wrzasnąć, kopiąc jednocześnie w zadek) . Wyżsi osobnicy oczywiście tak tego nie odczują – tzn.ci sięgający czupryną powyżej 176cm. Niemniej gdy poruszamy się szybciej albo w trasie ciężar zupełnie nie przeszkadza, albowiem mimo ze wysoka, Aprilia bardzo dobrze znosi dłuższe i szybsze podróże. Nadwozie jest świetnie wyprofilowane, odporne na podmuchy bocznego wiatru, do tego owiewka (niestety pozbawiona regulacji wysokości –  a przynajmniej ja jej nie odkryłem) skutecznie przenosi podmuchy ponad naszymi głowami. I faktycznie te 15 koników silnika pozwala na „rozbujanie” skutera do 115km/h. Trzeba tylko się przyzwyczaić iż będzie to osiągane przy obrotach rzędu 12 tys. I małe spustoszenie w zbiorniku paliwa poczyni. Ok 3l na setkę przy takiej prędkości skuter spali.

Aprilia SR 125Max
Czy te oczy mogą kłamać? – jak na nie patrzę to niajk ze skuterkiem się ni kojarzą, raczej z torem.
fot. Dominik Kotowski

Codzienną praktyczność i oszczędność łączy z nienagannym stylem, poczuciem komfortu, czym zachęca miejskich jeźdźców do pozostawienia samochodów w domu i zasmakowania w nowym rodzaju przyjemności.

Aprilia SR 125Max
Aprilia SR 125Max – Rozmiar opon robi wrażenie. Co więcej to autentycznie działa.
fot. Dominik Kotowski

Gdzieś tle tego ciężkiego (160kg)  i dużego, wręcz majestatycznego skutera wyraźnie widać echa wyścigowych ambicji projektantów. W każdym detalu drzemie duch sportu.. od baloniastych dużych oponek poprzez wyraźne, skośne, agresywne linie nadwozia po manetki w kierowniku po sportowemu lekko pochylone w dół.. szkoda tylko że drzemie! 125 cm pojemności w tym modelu to jednak małe nieporozumienie. Kluczowym słowem zdaje mi się tutaj „zasmakowanie”. Bo o ile w ruchu miejskim duża i trochę ospała może nam się Aprilia wydawać o tyle gdy już w niej „zasmakujemy” o jazda nią sprawia naprawdę dużo przyjemności. Ot, w duchu włoskiego leniwego popołudnia. Zwyczajnie jest zbyt szeroka by energicznie przeciskać się między autami.

Aprilia SR 125Max
jej żywioł – Podmiejskie klimaty, dalsze wyjazdy to jest właściwe miejsce.
fot. Dominik Kotowski

„Chłopcy” z MotoItalia pokazali mi, dokładnie taki sam jak testowana Apka, model SR 300, w którym w takim samym nadwoziu zamocowano 22-konną jednostkę o pojemności 300 cm. Tyle, że aby używać Aprili 300max  trzeba mieć prawo jazdy kat. A (lub A2) a kosztuje to wg ostatnich danych o 2 tys. złotych więcej.

Aprilia SR MAX125

  • Silnik: jednocylindrowy, 4-suwowy, 4 zawory
  • Pojemność skokowa: 124 cc
  • Maksymalna moc : 15 km przy 9,250 rpm
  • Maksymalny moment obrotowy: 12 Nm /8,000 rpm
  • Smarowanie: Mokra miska olejowa
  • Sprzęgło: Automatic, suche sprzęgło odśrodkowe
  • Zawieszenie przednie: Ø 35 mm widelec teleskopowy hydrauliczny
  • Zawieszenie tylne: Amortyzator hydrauliczny regulowany w 3 stopniach
  • Układ hamulcowy: Hamulec przedni: 260 mm Ø tarczy, Hamulce tylne: 240 mm Ø tarczy
  • Wymiary: 2,110 mm / 780 mm / 1,515 mm
  • Pojemność zbiornika paliwa: 15,5 litrów (w tym 2,8 litra rezerwy)
  • Chłodzenie: Ciecz
  • cena: 18900zł
30 września 2016 05:10
[fbcomments]