0

Legia przegrała we Włocławku

Omar Prewitt
Filip Matczak
fot. Marcin Bodziachowski

Koszykarze Legii przegrali we Włocławku z Anwilem 75:89.
Był to mecz XXIII kolejki Energa Basket Ligi.

Do spotkania z mistrzami Polski warszawska Legia przystąpiła osłabiona brakiem Mo Soluade, który odniósł kontuzję w spotkaniu ze Spójnią Stargard. Początek spotkania to sporo niedokładności z obu stron. Po nieco ponad trzech minutach gry tablica wyników wskazywała remis 4:4. Legioniści skutecznie nie pozwalali wejść Anwilowi w swój rytm, który bardzo często okazuje się być kluczowy w kontekście walki o zwycięstwo. Po stronie włocławian zdecydowanie najjaśniejszą postacią był Walerij Lichodziej, najlepszy strzelec zespołu w pierwszej kwarcie – 9 punktów. Końcowe minuty premierowej odsłony meczu należały do Anwilu, który wygrał tę część 18:14.

Stołeczna ekipa szybko doprowadziła do remisu jednak stan te nie utrzymał się długo. Przerwa na żądanie trenera Tane Spaseva nieco uspokoiła grę legionistów, którzy chcieli za wszelką cenę trafić z dystansu. Po przewinieniu niesportowym, jakie odgwizdano Sebastianowi Kowalczykowi, gospodarze prowadzili 33:24 na cztery minuty przed końcem drugiej kwarty. Liderami stołecznego zespołu byli tego dnia Jakub Karolak, Omar Prewitt i niespodziewanie Keanu Pinder. Gospodarze nie oddali kilkupunktowej przewagi do końca pierwszej połowy, którą zwyciężyli 41:32.

Tuż po powrocie z szatni za trzy punkty trafił Jarosław Zyskowski, równie skuteczni byli inni podopieczni trenera Igora Milicicia i bardzo szybko Anwil znacznie powiększył przewagę, która urosła do 19 punktów  (53:34). Legioniści nie potrafili przeciwstawić się sile rywala, nie zdołali wypracować sobie czystych pozycji do rzutu. Miejscowi byli w mocnym natarciu, z ogromną determinacją dążyli do zdobywania kolejnych punktów. Dopiero 15. próba rzutu za trzy punkty w  wykonaniu  legionistów trafiła do celu. Warszawianie zmniejszyli stratę, ale nadal dystans do przeciwników był spory.

Ostatnia kwarta nie przyniosła nagłego zwrotu akcji. Anwil nie pozwolił Legii na zbliżenie się na dystans mniej niż 10 punktów. Gwiazda włocławskiego zespołu, Ivan Almeida dwukrotnie z rzędu przymierzył z dystansu i tablica wyników wskazywała rezultat 73:54. Warszawianie zdołali minimalnie wygrać czwarta kwartę, ale to Anwil zwyciężył 89:75.

Anwil Włocławek – Legia Warszawa

89:75
(18:14, 23:18, 26:20, 22:23)

 

Anwil:
W Lichodiej 22, C. Simon 13, I. Almeida 13, A. Broussard 11, J. Sobin 10, S. Szewczyk 10, J. Zyskowski 5, K. Lączyński 3, I. Wadowski 2, A. Piątek 0, O. Bednarek 0.

Trener: Igor Milicić

Legia:
J. Karolak 17, O. Prewitt 14, K. Pinder 14, S. Kowalczyk 10, M. Konopatzki 7, P. Nowerski 6, F. Matczak 4, A. Linowski 2, R. Patiejew 1, M. Kołodziej 0, J. Sadowski 0.

Trener: Tane Spasev

Omar Prewitt z piłką
Omar Prewitt – z piłką
fot. Marcin Bodziachowski
20 marca 2019 07:35
[fbcomments]