Legia Warszawa walczy o historyczny awans polskiej drużyny do Ligi Mistrzów.
Rewanż z irlandzkim Dundalk wydawał się formalnością. Zaliczka z wygranego 2:0 meczu wyjazdowego, pełny stadion i doping swoich kibiców. Tymczasem w 19 minucie Robert Benson strzelił bramkę dla gości. Irlandczycy zwietrzyli swoją szansę i dążą do zdobycia drugiej bramki, która zniwelowałaby straty. Legioniści natomiast przypominają swoją grą … tą Legię przegrywającą z ligowymi średniakami.
W 67 minucie sytuację jeszcze bardziej skomplikowała czerwona kartka dla Adama Hlouska. Atmosfera zrobiła się co raz bardziej gorąca.
W 69 minucie świetną sytuację na wyrównanie zmarnował Jodłowiec, który zamiast strzelać będąc przed bramkarzem gości … odegrał piłkę piętą do tyłu.
Dundalk postawił wszystko na jedną kartę, co w końcu wykorzystała Legia. Kontrę w 92 minucie wykorzystał Michał Kucharczyk otwierając Wojskowym bramy raju Ligi Mistrzów.
Paradoksem jednak pozostanie, że awans po tylu latach wywalczyła drużyna grająca tak słaby mecz. Już w czwartek o 18.00 Legia pozna swoich grupowych rywali. Jeżeli ktoś z potencjalnych oglądał dzisiejsze spotkanie zapewne marzy o wylosowaniu Mistrza Polski.