Niedziela na Służewcu

Nagrody Strzegomia i Cometa oraz … burza gradowa to atrakcje niedzielnych gonitw na Służewcu.

Fotogaleria

Nagroda Strzegomia: Medrock o łeb przed Xawerym

Zimowy faworyt na Derby, trenowany przez Adama Wyrzyka francuski Xawery, utracił już w pierwszym tegorocznym starcie miano niepokonanego! Pod nieobecność kontuzjowanego Michala Abika, na powszechnym faworycie pojechała utalentowana córka trenera Joanna Wyrzyk. Dzielnie walczyła do samego celownika, ale silniejsza ręka czeskiego dżokeja Jana Vernera przeważyła szalę. Zwycięstwo o łeb odniósł trenowany przez Macieja Jodłowskiego irlandzki Medrock, własności znanej hindusko-polskiej pary wyścigowych dżentelmenów, Kishore Mirpuriego i Zbigniewa Górskiego.

Wyścig od startu był mocny. Na prostą wyprowadził polem Medrock, a Xawery zaczął się do niego zbliżać przy bandzie. Zacięta walka trwała do ostatnich metrów. Ostatecznie rzutem na taśmę wygrał o łeb Medrock, sprawiając wielką radość trenerowi Maciejowi Jodłowskiemu, który odniósł pierwsze i w dodatku tak spektakularne zwycięstwo w tej gonitwie.

Jako trzeci dość nieoczekiwanie minął metę w odstępie tylko trzech długości Polski Lord, hodowli oraz własności JC Concept J. Cukrowski Sp. Komandytowa, który wyprzedził bardziej liczonego francuskiego Fabulousa Las Vegasa.

Zwycięskiego Medrocka udekorowała na padoku i wręczała nagrody dyrektor toru Jolanta Górska.

Fazza Al Khalediah nadal bezkonkurencyjny

Po gonitwie trzeciej warunki pogodowe diametralnie się zmieniły i zaczął padać dość intensywny deszcz. Zmiana stanu toru nie przeszkodziła bitemu faworytowi Nagrody Cometa dla arabów (kat. B, 2000 m), trenowanemu przez Michała Borkowskiego Fazzie Al Khaladiahowi w odniesieniu pod Natalią Hendzel bardzo łatwego, siódmego już z rzędu zwycięstwa. Drugie miejsce zajął Rammas Al Khalediah, a trzeci był Saudi Al Khalediah. Biegnący po raz pierwszy na trawiastej bieżni rosyjski Vetrogon Tersk od startu biegł na końcu stawki i przez chwilę, pod koniec zakrętu, tylko usiłował powalczyć z przeciwnikami.

Sypnęło niespodziankami

Poza Fazzą wygrywały w niedzielę konie liczone w dalszej kolejności. W pierwszej gonitwie zwycięstwo odniosła debiutująca na Służewcu rosyjska klacz arabska Go-Go Tersk, która pod Szczepanem Mazurem pokonała na finiszu o 2,5 długości faworyzowanego Grand Amoura. Trzeci był Pio, a czwarty Wilton.

W biegu trzecim dla debiutujących trzyletnich folblutów pewnie wygrał trenowany przez Macieja Janikowskiego irlandzki Lord of Hearts, własności Volteo Horse Service, z Markiem Breziną w siodle. Pokonał on na prostej prowadzącego od startu ogiera Sen o Warszawie. Trzecia była pewnie Burruchaga, a dopiero czwarty mocniej liczony Tebidoro.

W biegu czwartym faworyt French Flair nie sprostał niedocenionemu przez fachowców i publiczność Calgary’emu, trenowanemu przez Krzysztofa Ziemiańskiego i dosiadanemu przez Mazura. Trzecie miejsce nieoczekiwanie zajęła debiutująca na Służewcu, biegająca w wieku dwóch lat na torach w Anglii The Auld Hoose.

Calgary został wyhodowany przez Roberta Gorczycę, który jest jego współwłaścicielem razem z żoną Gabrielą i córką Karoliną.

Dużą niespodziankę sprawił w gonitwie VI trenowany przez Małgorzatę Łojek i dosiadany przez Antona Turgaeva Dilong, hodowli SK Moszna. Poprowadził mocno od startu i na prostej odparł ataki ścigającej go Tiaminy. Na trzecie miejsce zafiniszował Jacky, a bity faworyt Zghorta Dynamite poruszał się ociężale i zajął ledwie czwarte miejsce.

W ostatnim biegu także prawie z miejsca do miejsca łatwo wygrała trenowana przez Adama Wyrzyka francuska Ajiba Al Mels (51,5 kg), własności C.J. Gołaszewskiego, z Karoliną Kamińską w siodle. Na drugie i trzecie miejsce finiszowały araby trenowane przez Michała Romanowskiego: VAG EL Condor (61 kg pod uczennicą Dominiką Stępniak) i Makayla (58,5). Czwarty był Wadi Kahil (64), a dopiero piąty faworyt Hadir (56,5).

Podczas najbliższej dwudniówki (5-6 maja) rozegranych zostanie 14 gonitw, po siedem w sobotę i niedzielę.