Puchar Polski to okazja do konfrontacji nietypowych, wzbudzających wielkie zainteresowanie w ośrodkach drużyn z niższych klas rozgrywkowych.
Takim była wizyta Legii Warszawa w Puławach, która zgromadziła na odremontowanym w ostatnich latach obiekcie blisko 4 tys. widzów. Zapewne część z nich liczyła na sensację, szczególnie gdy uważnie śledziła ostatnie „wyczyny” drużyna Jacka Magiery. Nadzieje kibiców miejscowej Wisły prysły jednak stosunkowo szybko. Już w 11 minucie goście z Warszawy prowadzili dwoma trafieniami: po pierwszym golu w Legii Krzysztofa Mączyńskiego oraz pechowej interwencji obrońcy Wisły Tomasza Siedlewskiego.
Po przerwie Legia strzeliła kolejne dwa gole autorstwa Dominika Nagy oraz Armando Sadiko …. i na tyle się zdekoncentrowała w końcówce, że ambitny zespół Wisły po strzale Roberta Hirsza cieszył się z honorowego trafienia.
Wisła Puławy – Legia Warszawa
1:4 (0:2)
W kolejnej rundzie Legię czeka wyprawa do Zdzieszowic, gdzie miejscowy Ruch dość niespodziewanie pokonał Górnika Łęczna i już cieszy się na pojedynek z Mistrzem Polski.