0

VAR ratuje Legię

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław – Carlitos z karnego na 1:0
fot. Marcin Banaszkiewicz

Kibice na Łazienkowskiej zamarli, gdy w doliczonym czasie gry sędzia podyktował rzut karny dla Śląska Wrocław.

Na szczęściu wideoweryfikacja wykazała, że faulu nie było i sędzia wycofał się z błędnej decyzji. A Legia dowiozła szczęśliwą jednobramkową wygraną, mimo że specjalnie nie zachwyciła w całym meczu.

Legia Warszawa – Śląsk Wrocław

1:0 (0:0)

Fotoreportaż Marcin Banaszkiewicz

Trener Sa Pinto po meczu:

W pierwszej połowie, w pierwszych 15 minutach nie był to zbyt piękny mecz – dużo pojedynków, odbiorów i strat piłki. Później zaczęliśmy jednak dominować, kreować sytuacje strzeleckie i grać swoją grę. Gdybyśmy wykazywali się większą cierpliwością, zdobylibyśmy jedną lub dwie bramki więcej. W kluczowych momentach brakowało nam zimnej krwi.

W drugiej połowie prezentowaliśmy się dobrze w defensywie. Wykreowaliśmy sytuację, po której odgwizdany został rzut karny, którego później zamieniliśmy na gola. Później jednak, zamiast się cofać, powinniśmy nadal atakować. Był to nasz trzeci mecz w tym tygodniu, jesteśmy zmęczeni. Nadal jesteśmy smutni z powodu porażki w Pucharze Polski, dlatego tak bardzo zależało nam dziś na zwycięstwie. Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się osiągnąć ten cel.

W ostatnich minutach Śląsk był bardzo bezpośredni i grał długimi podaniami. Wrocławianie ryzykowali, o wyniku mógł zadecydować jeden stały fragment gry. Musimy wystrzegać się takich nerwowych końcówek, dlatego w kolejnych meczach musimy częściej trafiać do siatki.

Rozmawiałem z Cafu, widziałem również powtórkę tej sytuacji. On nie opluł, ani nawet nie próbował opluć Arkadiusza Piecha. Powiedział pewne słowo po portugalsku i być może mogło to tak wyglądać. Czerwona kartka była zupełnie niezasłużona. Mam nadzieję, że przedstawiciele klubu zabiorą głos w tej sprawie i zainterweniują.

Nie wiemy jeszcze, jak poważna jest sytuacja Michała Kucharczyka. Więcej będziemy wiedzieli w ciągu najbliższych 48 godzin.

Gdy przyszedłem do klubu, Legia była na piątym bądź szóstym miejscu w tabeli. Teraz jesteśmy wiceliderem, a pan nie widzi stylu? To pana opinia i muszę ją uszanować. Nie tracimy głupich bramek, kreujemy okazje strzeleckie. Mamy sześć punktów więcej, niż w tym samym momencie w poprzednim sezonie. Jeśli mówicie tak o nas, mogę sobie tylko wyobrazić, co mówicie o Lechu Poznań lub Jagiellonii Białystok.

Wiedzieliśmy, że Śląsk ma problemy z linią defensywy, że Piotr Celeban nie jest nominalnym prawym, a Łukasz Broź lewym obrońcą. Właśnie dlatego staraliśmy się grać tamtymi stronami boiska. Taka była nasza strategia, ale trudno jest wykonać ją w 100%. Potrzebujemy poprawić skuteczność naszych akcji, wtedy nasza gra będzie wyglądać jeszcze lepiej.

17 marca 2019 00:59
[fbcomments]