Mamy Krasnala!

Pierwszy Krasnal – podarunek od Wrocławia – zameldował się i zabetonował w Warszawie.

Zapowiadaliśmy, że do Warszawy wybiera się Krasnal Życzliwek Wędrowniczek. [LINK]
Słowo stało się ciałem i dziś na Bulwarze Karskiego, nad samiutką Wisłą, uroczyście i z pompą (choć nie padało) pojawił się

Życzliwek Wędrowniczek Krasnal

Przywitał się w pierwszej kolejności z dziećmi, później z dorosłymi i przede wszystkim z dziennikarzami, którzy tłumnie przybyli na to spotkanie.

Spotkanie Życzliwka z Warszawą pilotował Tomasz Sikora z Radia Wrocław.
Kilka słów oficjalnych wypowiedzieli:

• Magdalena Najborowska-Pacamaj, zastępca dyrektora ds. turystyki w Biurze Promocji Miasta i Turystyki Urzędu Miejskiego Wrocławia.
• i Jolanta Paprocka z Biura Marketingu Urzędu m.st Warszawy

O krasnalu, którego z brązu ulepiła krótko opowiedziała jego autorka, pani Beata Zwolańska-Hołod, rzeźbiarka, autorka ponad 100 wrocławskich krasnali. A później to już Krasnal Życzliwek, rękami swej mamuśki, zabetonował się w bulwarowym, warszawskim bruku.

Trochę może niezbyt szczęśliwe miejsce dla Życzliwka wybrano, bo i na poziomie bulwaru, i przy napisie nie mającym z nim nic wspólnego (aczkolwiek, ze względu na kaprysy Wisły Krasnal może nagle otrzymać jeszcze jedno imię: Życzliwek Podróżnik Podwodnik). Ponieważ krasnal jak to krasnal, jest nieduży i w takim miejscu może się słabo rzucać w oczy. Choć tuż po osadzeniu się na warszawskim bruku już się Podróżnik rzucił w oczy podejrzanym typom.

Można było wybrać godniejsze miejsce, tak by wszyscy, którzy chcą zapewnić sobie 2 i pół dnia szczęśliwości (jak zapewniał pan Tomasz Sikora) nie musieli kłaść się na bulwar by potrzeć nosem o nos Krasnala. No choć może wystarczy pogłaskać go po czapeczce i pogładzić nosek palcem?

Czy krasnale zaprzyjaźnią się z Warszawą?

Pokochały Wrocław i ma on około 400 swoich Krasnali (bo nikt nie wie ile ich jest dokładnie, nie głosują to nikt ich nie liczy).
Szczytno ma swoje figlarne Pofajdoki (to podobno wyrośnięci kuzyni tych z Wrocławia). Chyba się zaprzyjaźni, bo na walizce zauważyć można znajomy warszawski bohomaz:

Być może Życzliwek Podróżnik zaprzyjaźni się z warszawską Syrenką i ta zgodzi się na zamieszkanie oraz znajdzie miejsce dla innych. A gdy dziś przechodziłem koło Niej, powiedziała mi, że w pierwszej kolejności zaprasza Demokrację, siostrę Życzliwka. Nawet znalazła dla niej miejsce: na ulicy Wiejskiej przy pomniku Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego.

Czekamy!

Chwila autorki dla reporterów