0

Nasze Muzeum Techniki

Muzeum Techniki i Przemysłu NOT w gmachu G Pałacu Kultury i Nauki
Muzeum Techniki i Przemysłu NOT – w gmachu G Pałacu Kultury i Nauki
fot. Adrian Grycuk (Wikimedia)

Czy Poloneza czas zacząć czy Polonezem pora zakończyć?

Świetna wystawa czasowa w Muzeum Techniki i Przemysłu NOT w gmachu G Pałacu Kultury i Nauki może być ostatnią jaką muzeum zorganizowało.

Poloneza czas zacząć - wystawa w Muzeum Techniki
Poloneza czas zacząć – wystawa w Muzeum Techniki
fot. MPawlik

Od 1955 roku, gdy muzeum wprowadziło się do PKiN, nieprzerwana działalność przyciągała tysiące zwiedzających. To tu dzieciaki przychodziły ze swymi rodzicami i dowiadywały się, jak technika nam pomaga i wpływa na nasze życie. Mogły obejrzeć amerykańskie filmy popularyzujące i wyjaśniające techniczne zagadnienia. Mogły zrozumieć, jak działa kopalnia (do której zakamarków nie można przecież zajrzeć), jak się walcuje blacha, jak działa silnik. Można było przylepić nos do szyby i obserwować, jak pan „tita na titawie” z całym światem w stacji łączności krótkofalowej. No i sputniki i elektryczna panienka…

A dziś Muzeum Techniki ma problem.

Choć co roku odwiedza jego sale od 115 000 do 120 000 zwiedzających, a w samą Noc Muzeów odwiedziło gmach G w PKiN ok. 9900 gości, to problemy finansowe tej placówki nie zaczęły się wczoraj.

Ktoś nie podpisał przejęcia muzeum przez Ministerstwo Gospodarki, Ktoś nie dał dotacji, ktoś wymówił umowę najmu w Pałacu Kultury i Nauki.
Kto i dlaczego?
Wiemy kto, choć jeszcze nie wiemy dlaczego.

Deko historii

Historia Muzeum Techniki i Przemysłu Naczelnej Organizacji Technicznej sięga 1875 roku kiedy to jeszcze nazywało się Muzeum Techniki i Rolnictwa. W takiej formie dotrwało do I wojny światowej. Organizatorem i pierwszym dyrektorem Muzeum Techniki i Przemysłu był zamordowany w Katyniu inż. Kazimierz Jackowski.

1952 rok – w czasie drugiego powojennego Kongresu Techników Polskich grupa inżynierów wystąpiła z wnioskiem o potrzebę reaktywowania Muzeum. Wniosek został przyjęty. Opiekę nad reaktywowaną placówką ówczesne władze kraju powierzyły Naczelnej Organizacji Technicznej.

Pałac Kultury i Nauki był projektowany tak, by w jego części było miejsce właśnie dla Muzeum Techniki. Projektując specjalnie wzmacniane stropy, ciągi techniczne i dostępy, budowniczowie przewidywali to miejsce pod ciężkie i duże eksponaty.

Wiele osób narzeka, że Muzeum jest nienowoczesne, że ciągle te same siermiężnie ekspozycje trącą PRL-em. A to nie jest do końca prawda.

Oczywiście „Szklana Panienka” już jest mocno „przykurzona”, satelity i obserwatorium astronomiczne tchnie trochę myszką. Słychać głosy „Panie jak tam gorąco i duszno, mogliby chociaż założyć klimę”. No pewnie, że mogliby wszędzie założyć klimę, ruchome schody, zrobić laserowe wizualizacje pracy zderzacza hadronów. Mogliby. Tylko z jakich środków?

Pieniądze

Muzeum co roku dostawało dotacje z ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Przecież Muzeum Techniki to placówka wybitnie edukacyjna. Dotacje wystarczały na opłacenie czynszu oraz innych opłat i wynagrodzeń pracowników.
Nowe wystawy czasowe czy konserwacja eksponatów była możliwa dzięki wpływom z biletów i czasem darowizn sponsorów.

W 2012 roku(tak naprawdę to już w 2011), ówczesna minister nauki i szkolnictwa wyższego, pani Barbara Kudrycka wykreśliła Muzeum Techniki z listy dotacji ministerstwa.
Na interpelację poselską posła Adama Kwiatkowskiego, 30 maja 2012 tak uzasadniała swą decyzję:

Odpowiedź ministra nauki i szkolnictwa wyższego
na zapytanie nr 1114
w sprawie nieprzyznania dotacji dla Muzeum Techniki w Warszawie

Szanowna Pani Marszałek!
W odpowiedzi na przesłane przy piśmie z dnia 24 maja 2012 r., znak: SPS-024-1114/12, zapytanie posła Adama Kwiatkowskiego w sprawie odmowy finansowania zadań Muzeum Techniki NOT uprzejmie informuję, że minister nauki i szkolnictwa wyższego przyznał Muzeum Techniki NOT dofinansowanie na realizację zadania pn. ˝Upowszechnianie, promowanie i popularyzacja osiągnięć naukowo-technicznych i naukowych˝ na kwotę 3 000 000 zł.

Poniżej przedstawiam przebieg sprawy, która w sposób niepełny została przedstawiona opinii publicznej przez zainteresowany podmiot.

Wniosek został złożony przez Federację Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych Naczelnej Organizacji Technicznej, której jednostką jest Muzeum Techniki NOT, o finansowanie działalności upowszechniającej naukę w 2012 r., na realizację zadania pn. ˝Upowszechnianie, promowanie i popularyzacja osiągnięć naukowo-technicznych i naukowych w działalności Muzeum Techniki NOT˝. Wnioskowana kwota wynosiła 4 794 700 zł, przy planowanych kosztach całkowitych w wysokości 5 619 000 zł.

Decyzją ministra nauki i szkolnictwa wyższego z dnia 27 stycznia 2012 r. wnioskodawcy odmówiono przyznania środków finansowych z uwagi na ogólnie sformułowany wniosek, niepozwalający odnieść się do zasadności kosztów. Poza tym znaczna część kosztów dotyczyła utrzymania Muzeum Techniki NOT. Koszty te nie były powiązane z działalnością upowszechniającą naukę, o której finansowanie muzeum wnioskowało. Wnioskodawca skorzystał z możliwości wniesienia wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy. W wyniku przeprowadzonego postępowania odwoławczego zaskarżona decyzja została utrzymana w mocy.

W dniu 30 marca br. został złożony zweryfikowany wniosek o finansowanie działalności upowszechniającej naukę w 2012 r. Decyzją ministra nauki i szkolnictwa wyższego z dnia 18 maja 2012 r. zostały przyznane środki finansowe we wnioskowanej wysokości.

Jednocześnie uprzejmie informuję, że minister nauki i szkolnictwa wyższego, w ramach środków budżetu na naukę, może finansować tylko te zadania, które dotyczą upowszechniania, promocji i popularyzacji nauki, w tym działalność muzealną i archiwalną jednostek naukowych i podmiotów działających na rzecz nauki, zgodnie z przepisami, jakie określa ustawa z dnia 30 kwietnia 2010 r. o zasadach finansowania nauki oraz rozporządzenie ministra nauki i szkolnictwa wyższego z dnia 23 września 2010 r. w sprawie kryteriów i trybu przyznawania oraz rozliczania środków finansowych na działalność upowszechniającą naukę (Dz. U. Nr 179, poz. 1206).

Federacja Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych Naczelnej Organizacji Technicznej, której jednostką wewnętrzną jest Muzeum Techniki NOT, będąca podmiotem działającym na rzecz nauki, nie ma możliwości prawnych do ubiegania się o dotację na finansowanie przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego działalności statutowej muzeum, w tym na bieżące utrzymanie zbiorów muzealnych.

Z uwagi na to, że działalność Muzeum Techniki NOT służy także potrzebom krzewienia edukacji, kultury i historii wynalazków polskich, finansowaniem bieżącej działalności Muzeum Techniki NOT powinien zainteresować się organ nadzorujący Federację Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych Naczelnej Organizacji Technicznej, tzn. starosta powiatu warszawskiego, a w przypadku finansowania działalności poszczególnych oddziałów muzeum – właściwy dla ich siedziby samorząd lokalny.

Z wyrazami szacunku

Minister
Barbara Kudrycka
Warszawa, dnia 30 maja 2012 r.

Sejm RP [LINK]

Wtedy to rozpoczęła się gehenna pisania wniosków o dotacje i karuzela odmów i odwołań.

Wątek miejski

Od tamtej pory Muzeum Techniki co roku jest zadłużone na rzecz PKiN za czynsz.
Czynsz niebagatelny bo 145 000 zł miesięcznie. Można by powiedzieć, że tak naprawdę jest to czynsz niezmiernie niski, a muzeum jest przez warszawskich urzędników traktowane z wielką estymą i po przyjacielsku. W rozliczeniu za metr kwadratowy powierzchni cena wynosi około 15 zł.
Wynajęcie komercyjne powierzchni w PKiN to koszt od 80-120 zł za m2.

Jak to było, gdy nie raz już muzeum spóźniało się z zapłatą, bo walczyło o dotacje? Zarząd Pałacu Kultury i Nauki czekał. Czekał, bo wiedział, że po ciężkiej walce pieniądze muzeum wreszcie dostanie i w pierwszej kolejności ureguluje ten dług.
Czyżby w tym roku stracił nadzieję?
A może dostał taki rozkaz z ratusza?
Bardzo nieoficjalne źródła podają, że bardzo zainteresowany usunięciem muzeum jest pewien warszawski restaurator zaprzyjaźniony z wysokimi urzędnikami ratusza.
Ale po Warszawie krąży wiele, tak zwanych, „urban legend„…

Pracownicy

Można pomyśleć, że muzeum wyzyskuje swych pracowników bo płaci im na końcu.
Ale to nieprawda.
Załoga to w większości „starzy”, doświadczeni ludzie, którzy pracują tu od wielu lat. Nasi rozmówcy:
Piotr Mady, młody dyrektor zarządzający muzeum od roku, ale pracuje tu już 16 lat.
Ewa Kowalczyk, szefowa administracji i związków zawodowych, dużo dłużej.
W ich oczach widać troskę i smutek a niekiedy wręcz rozpacz.

Większość pracowników jest bardzo emocjonalnie związana z placówką.
To oni podjęli decyzję o tym, że będą pobierać najniższe krajowe uposażenia i poczekają, aż zostaną zapłacone zaległości wobec pałacu.
To oni starają się by muzeum organizowało nowe wystawy, brało udział w międzynarodowych spotkaniach i wygłaszało tam wykłady.
By muzeum było znane.

Niedawno pracownicy muzeum pojechali na Węgry. Tam brali udział w spotkaniu, na którym wygłosili wykład o Enigmie i prezentowali pokaz kodowania i rozkodowywania maszyną treści.
Współpracą z muzeum zainteresowanych jest wiele placówek z różnych krajów. Między innymi Bawaria chciałaby tu pokazać wystawę modeli swoich kolei, uzupełnionych o kolekcję takowych a wykonanych przez księdza Janusza Grygera szeroko znanego w międzynarodowym środowisku modelarzy. Zainteresowanie Bawarii sięgało dalej niż wsparcie merytoryczne. Zainteresowani byli wynajęciem sal na taką wystawę.
Niestety umowa z PKiN nie przewiduje możliwości podnajmowania. W związku z tym nie ma możliwości uruchomienia chociażby kawiarenki dla zwiedzających.

Kawiarenka to zresztą osobny temat.  Gdy wszędzie w PKiN są restauracje, kawiarnie i bary (w Teatrze Studio modna knajpka Grzegorza Kamińskiego, Bazyliszek w korytarzu głównym wejścia głównego, czy choćby bar na 30. piętrze), zarząd PKiN przysyła do muzeum swego przedstawiciela, z prywatnej firmy E.N.D. z Piaseczna, który autorytarnie stwierdza, że w muzeum kawiarenki być nie może.

Co dalej?

Przez długi czas pracownicy Muzeum starali się,  by opieką objęło ich inne ministerstwo. Było to Ministerstwo Gospodarki.
W 2015 roku dokumenty złożone przez Muzeum przeszły pomyślną weryfikację i akceptację wszelkich szczebli ministerstwa i znalazły się na biurku ministra.
Tego podpisu zabrakło. Nastąpiła zmiana władzy. Sprawa przeszła w kompetencję Ministerstwa Rozwoju i…

Czy jest metoda na to by uratować muzeum?

Krążą po mieście plotki, że NOT wycenił eksponaty zgromadzone w Muzeum na 60 mln. złotych. Ale te stanowiące jego własność to około 10% zbiorów. Reszta eksponatów to dary powierzone opiece muzeum przez osoby prywatne i firmy.

Muzeum ma wielu przyjaciół, którzy chcieliby pomóc w jego ratowaniu.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego potwierdziło w ostatnich dniach, iż „znaczenie i wartość kolekcji muzeum są dla Ministerstwa Kultury bezsprzeczne i szczególnie ważne”.
Czy wobec tego Muzeum Techniki i jego zbiory są dobrem narodowym?
Bezsprzecznie tak.
Tymczasem termin 30 września, kiedy to Muzeum ma opuścić swą siedzibę w PKiN, zbliża się nieuchronnie.

NOT rozpoczął kampanię społeczną w celu zebrania podpisów na rzecz poparcia działań w przekształcenie muzeum w jednostkę państwową [LINK]

W ratowanie zaangażował się także poseł Marcin Święcicki, były prezydent Warszawy, w swej interpelacji z 22 II 2016 r. [LINK]

Już w następnym tygodniu odbędzie się debata zorganizowana przez przyjaciół Muzeum.
Poinformujemy o niej w osobnym komunikacie.

Wystawa „Poloneza czas zacząć”

Z kolekcji motocykli

28 czerwca 2016 07:27
[fbcomments]