0

Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów

Na zdjęciu: Chris Evans, Jeremy Renner, Elizabeth Olsen, Sebastian Stan, Paul Rudd, Anthony Mackie
Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów – Na zdjęciu: Chris Evans, Jeremy Renner, Elizabeth Olsen, Sebastian Stan, Paul Rudd, Anthony Mackie
fot. Mat. prasowy Marvell

Film w którym się dzieje. Recenzuje Michał Turyk.

Nie będę opisywał fabuły, bo to nie ma znaczenia.
Będą za to spoilery.

Kto się ich boi, niech przeczyta pierwszy akapit i idzie do kina. Jeśli lubisz superbohaterów spod znaku Marvela , musisz zobaczyć ten film.

Kilka faktów

na zachętę:

„Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów” („Captain America: Civil War”) kosztował ok. 250 000 000$.
Przy obecnym kursie NBP to około 1 miliard złotych.

Dla pobudzenia wyobraźni,  tysiąc milionów PLN, czyli 1/17 kosztów programu 500+, czyli prawie 66 razy więcej niż wynosi całkowite roczne dofinansowanie polskich filmów z budżetu Polskiego Instytutu Filmowego.

Ok?

Gwiazdy

Występują w nim następujący bohaterowie Marvel Cinematic Universe:

  • Steve Rogers / Kapitan Ameryka – Chris Evans
  • Tony Stark / Iron Man – Robert Downey Jr.
  • Natasha Romanoff / Czarna Wdowa – Scarlett Johansson
  • Bucky Barnes / Zimowy Żołnierz – Sebastian Stan
  • Sam Wilson / Falcon – Anthony Mackie
  • Porucznik James Rhodes / War Machine – Don Cheadle
  • Clint Barton / Sokole Oko – Jeremy Renner
  • T’Challa / Czarna Pantera – Chadwick Boseman
  • Vision – Paul Bettany
  • Wanda Maximoff / Scarlet Witch – Elizabeth Olsen
  • Scott Lang / Ant-Man – Paul Rudd
  • Peter Parker / Spider-Man – Tom Holland
  • I inni…

Co się dzieje?

Wszystkie te super-postacie dzielą się na dwie grupy, wzajemne tarcia rosną, aż dochodzi do wielkiego finału. Na lotnisku w Berlinie wybucha wielka bitwa. Przywódcy obu grup werbują do swoich drużyn nowych członków, Kapitan Ameryka Ant-Mana, Iron Man Spider-Mana. Następuje kumulacja wszelkich możliwych supermocy. Latają ciężarówki, wybuchają samoloty, budowle się walą, w powietrzu świszczą kąśliwe uwagi i złośliwości wobec przeciwników, okraszając całość dobrym humorem. Ant-Man zamienia się w Giant-Mana, kolosa, którego obala Spider-Man, sposobem Luke’a Skywalkera z planety Hoth, rzucając przy tym tekst „… Pamiętacie ten stary film „Imperium kontratakuje”…?”. Moim zdaniem jest to jedna z bardziej spektakularnych i rozbudowanych scen w dziejach filmów o superbohaterach.

Zdecydowanie całe to widowisko zostaje „skradzione” przez Spider-Mana, który w tej części pojawia się jako rozczulająco głupiutki nastolatek, próbujący zaimponować Tonemu Starkowi.

Reszta

Cała reszta filmu jest miłym dodatkiem do tej jednej sceny.
Właściwie w filmie nie ma jednego głównego bohatera, Iron Man, Kapitan Ameryka, Czarna Pantera uzupełniają się nawzajem i razem grają pierwszoplanową rolę.

Film jest dość długi, 140 min., ale jeśli lubisz super bohaterów, warto go zobaczyć. Z całą pewności zadowoleni będą fanatycy komiksów i filmów Marvela, ponieważ film aż roi się od cytatów, hipotez i domysłów na temat tego uniwersum.

11 maja 2016 11:47
[fbcomments]