0

Kolejne spektakle i koncerty online

Rajska jabłoń za oknem
Rajska jabłoń – za oknem
fot. Iwona Zielińska

Za oknem wiosna, idziemy na spacer, ale nie można do teatru. Kilka weekendowych propozycji ONLINE Romana Soroczyńskiego.

Chyba już wszyscy chętni przekonali się, że można iść do teatru lub na koncert, nie wychodząc z domu. Mało tego: przy dobrej organizacji czasu można iść na spacer, a potem obejrzeć spektakl czy koncert online. Tym bardziej, że w internecie pojawia się coraz więcej nowych propozycji o różnorodnym charakterze.

Również Teatr Syrena, który do tej pory przypominał w internecie swoje dotychczasowe produkcje, proponuje coś nowego. Już w piątek, 24 kwietnia 2020 roku, zaprasza on na mini-koncert musicalowy swojej aktorki, Magdaleny Placek-Boryń. Koncert Wciąż jestem sobą będzie dostępny na teatralnym kanale YouTube od godziny 19:00 w piątek do godziny 23:00 w niedzielę, 26 kwietnia.

Magdalena Placek-Boryń zaprasza
Magdalena Placek-Boryń – zaprasza
fot. Materiał prasowy Teatru

Magdalena Placek-Boryń występowała na deskach Teatru Syrena w Czarownicach z Eastwick”, w Rock of Ages i w BEMIE! Powrocie Człowieka-Armaty. Jest absolwentką krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych, ale też pierwszą Polką, która ukończyła prestiżowy kurs musicalu w londyńskiej Royal Academy of Music, jednej z pięciu najlepszych uczelni muzycznych na świecie! W godzinnym koncercie zaprezentuje swoje ulubione musicalowe przeboje. Znajdą się wśród nich piosenki z musicali „Wicked”, „Waitress” i „Przebudzenie wiosny”. Po raz pierwszy w Polsce ze sceny zabrzmi też w jej wykonaniu numer Breathe (Wdech) z „In the Heights” – musicalu Lina-Manela Mirandy. Premierowo wykona też polskie tłumaczenie Loud z musicalu „Matylda” oraz piosenkę o tym… jak na sto różnych sposobów stracić faceta (One Hundred Easy Ways to Lose a Man z „Wonderful Town”). Kierownictwo muzyczne mini-koncertu objął Tomasz Filipczak, który również będzie akompaniował aktorce przy pianinie.

Ewelina płacze online
Ewelina płacze – online
fot. Materiał prasowy TR Warszawa

W sobotę, 25 kwietnia, o godz. 19:00, TR Warszawa zaprezentuje spektakl Ewelina płacze w reżyserii Anny Karasińskiej. Tekst dramatu jest zbudowany z fantazji, obiegowych opinii i wizerunków medialnych aktorek i aktorów. Aktorzy (Maria Maj, Ewelina Pankowska, Adam Woronowicz i Rafał Maćkowiak) grają tu siebie samych wyobrażonych przez kogoś innego. Nie mając możliwości sprostowania informacji na swój temat, pozostają uwięzieni w swoich poskładanych z przypadkowych części tożsamościach, które przenikają się z ich prywatną prawdą. Spiętrzenie ról sprawia, że nie wiadomo już, do kogo należą wypowiadane ze sceny kwestie. Zaręczam, że każdy, kto przeznaczy około 55 minut sobotniego wieczoru i – za pośrednictwem Facebook Live TR Warszawa oraz Vimeo – obejrzy spektakl, będzie usatysfakcjonowany. Dodatkowym bonusem będzie możliwość porozmawiania na  żywo z twórczyniami i twórcami spektaklu.

Letnie osy... plakat
Letnie osy... – plakat
fot. Materiał prasowy Teatru Dramatycznego

W tym samym czasie rozpocznie się spektakl Teatru Dramatycznego. Ale nie widzę tu konfliktu interesów, bowiem widowisko Letnie osy kąsają nawet w listopadzie, w reżyserii Wojciecha Urbańskiego, będzie dostępne na teatralnym kanale YouTube aż do północy. Autor dramatu, Iwan Wyrypajew, bawi się konwencjami komedii salonowej, nawiązuje do wielkiej literatury rosyjskiej i teatru absurdu. W spektaklu spotyka się troje ludzi (grają: Katarzyna Herman, Witold Dębicki i Zdzisław Wardejn). Ich rozmowa zaczyna się grą towarzyską i prowadzi do walki, w której stopniowo bohaterowie zrzucają maski. Ścierają się poglądy na życie, wracają wspomnienia z dzieciństwa, pojawiają się tematy samotności, przemijania i relacji damsko-męskich.

Masecki z domu plakat
Masecki z domu – plakat
fot. Materiał prasowy Teatru Studio

Od czterech tygodni królem niedzielnego południa jest… Marcin Masecki, występujący w ramach facebookowego programu Masecki z domu / Studio online. 26 kwietnia ma on wystąpić po raz piąty i, jak na razie, ostatni. Tym razem muzyk zaprezentuje sonaty Domenico Scarlattiego i sonatę B-dur D.960 Franza Schuberta. Jestem przekonany, że nawet jeśli ktoś nie przepada za muzyką klasyczną, po spotkaniu z Marcinem Maseckim zauważy, że – mimo upływu lat – są to bardzo żywe kompozycje. Napisałem, że „jak na razie” ma być to ostatni występ Marcina Maseckiego w tej formule. Sądzę jednak, że sygnujący koncerty Teatr Studio widzi wielkie, sięgające do 1,5 tysiąca wejść na żywo, zainteresowanie (nie wspominam o późniejszych retransmisjach za pośrednictwem YouTube) i z całą pewnością znajdzie nowy sposób prezentowania znakomitego pianisty i gawędziarza.

24 kwietnia 2020 17:09
[fbcomments]