0

Obcy: Profanacja

Obcy: Przymierze – reż. Ridley Scott
fot. Mat. prasowe

Jakaś „podróbka” Ridleya Scotta wyreżyserowała film, który obraża jedno z najlepszych dzieł kina science-fiction.

W 1979 roku ten prawdziwy Ridley Scott nakręcił film wybitny. Wysublimowana, kameralna opowieść o załodze wyprawy kosmicznej, która napotyka problem na jednej z planet. „Obcy – ósmy pasażer Nostromo” wymieniany jest w gronie największych dzieł filmowych: nadał zupełnie nowy kierunek kinu fantastyczno-naukowemu. Jak na dostępne wówczas środki został mistrzowsko zrealizowany. Swój sukces i ponadczasowość zawdzięcza jednak przede wszystkim umiejętnością stopniowana napięcia. Obcy – stwór rozwijający się w ciele człowieka, aby go krwawo unicestwić wszedł do grona najgroźniejszych postaci filmowych, zagrażających całej ludzkiej rasie.

Kto się spodziewał, że 38 lat później Ridley Scott nakręci film, w którym ten stwór będzie jedyną pozytywną postacią … bo trudno w obliczu wszystkich absurdalnych decyzji załogi nowego statku kosmicznego nie kibicować mu w dziele unicestwienia człowieka.

Obcy: Przymierze” to film zły pod każdym względem, od pierwszej do ostatniej sceny. W każdym aspekcie filmowego dzieła: dramatycznie głupie dialogi, fatalne aktorstwo, zupełny brak klimatu, o scenariuszu i logice postępowań bohaterów lepiej nie wspominać. Nawet efekty specjalne nie powalają wyglądając na żywcem skopiowane z innych filmów gatunku science-fiction.

Jak ktoś chce sprofanować dzieło swojego życia – to śmiało może brać przykład z brytyjskiego reżysera.

Ocena 1/10

14 maja 2017 18:24
[fbcomments]