0

Służby bezradne na Kierbedzia?

Przeciskanie się autobusu - przez zaparkowane samochody na ul. Kierbedzia.
Przeciskanie się autobusu – przez zaparkowane samochody na ul. Kierbedzia.
fot. Krzysztof Łukaszczuk (NRW)

Nadzór Ruchu Warszawa informuje o problemach z ruchem autobusów w rejonie ulicy Kierbedzia.

8 sierpnia serwis internetowy Nadzór Ruchu Warszawa informował, że na ulicy Kierbedzia nieprawidłowo zaparkowane pojazdy uniemożliwiały przejazd autobusu MZA.

Na miejscu musiał pojawić się instruktor MZA by zadecydować co kierowca ma zrobić. Dalej. Takie są procedury u naszego największego przewoźnika miejskiego.

Dla pracowników Nadzoru Ruchu MZA to nie pierwszyzna, podobnie jak dla kierowców, którzy klnąc w żywy kamień, nie mogą obsłużyć przystanków i zrealizować planu przejazdu, a co za tym idzie uzyskać podstawy do uzyskania premii i utrzymania dobrej opinii w firmie.

Co robi w takich sytuacjach MZA? Nic. Zwraca się do urzędników z Zarządu Transportu Miejskiego by zmienili trasę przejazdu. W tym przypadku, by autobus nie skręcał w ulicę Chełmską, a skierował się dalej ulicami Czerniakowską, Al. Witosa, Beethovena do Bobrowieckiej. Przystanek Kierbedzia pozostanie na trasie w charakterze przystanku przelotowego a krańcowym przystankiem może zostać Chełmska 05

Nie wiemy jeszcze czy wniosek MZA zostanie rozpatrzony pozytywnie przez urzędników z ZTM, czy nie, ale można się spodziewać, że tak.

Bo przecież łatwiej przełożyć kilka papierków, przyłożyć kilka ważnych stempli i zebrać podpisy komunikacyjnych dygnitarzy, niż spowodować wyegzekwowanie prawa. Prawa regulującego ruch drogowy.

Ogólne lekceważenie przepisów drogowych a szczególnie tych, które dotyczą zatrzymywania i parkowania pojazdów, jest mocno rozpowszechnione i żadna odpowiedzialna za porządek służba nie poczuwa się do pracy.

Ani policja (dotowana przez mieszkańców) ani tym bardziej straż miejska, która wie jak zholowywać „święte krowy” ale tylko w prestiżowych miejscach.
Strażnicy, nawet jak przyjadą na miejsce takiego parkowania, to przede wszystkim szukają powodów, dzięki którym do holowania nie dojdzie.
Nie bez powodu mieszkańcy są zdania, że ta formacja jest tylko obciążeniem dla ich budżetu i jej racja bytu jest mocno wątpliwa.

A jak to wygląda na ulicy Kierbedzia, która jest jednym z setek przykładów takich problemów w Warszawie? Widać na zdjęciach NRW.
Polecamy artykuł w serwisie Nadzór Ruchu Warszawa: LINK

20 września 2015 14:59
[fbcomments]