0

Na TRZY z tyłu

Legia Warszawa - Zagłębie Lubin
fot. Marcin Banaszkiewicz

Miedziowy falstart warszawskiej Legii na inaugurację rozgrywek nowego sezonu Ekstraklasy.

Wdrażanie przez trenera Mistrza Polski systemu gry trójką obrońców skutkuje, przynajmniej na razie tym, że w drugim kolejnym meczu na własnym boisku Legia traci trzy gole i przegrywa mecz – tak było tydzień temu w finale Superpucharu, tak też się skończyło w pierwszym meczu ligowym.

Zagłębie Lubin przyjechało do Warszawy ze świadomością tego mankamentu, przetrwało początkowy napór i szybko strzeliło dwie bramki ustawiając mecz. I cóż z tego, że Legia miała potem całe multum sytuacji, gdy źle nastawione celowniki pozwoliło tylko jedną wykorzystać. Mądrze grający goście z zagłębia polskiej miedzi ukarali beztroską obronę Legii jeszcze pod koniec meczu i wywieźli ze stolicy trzy punkty.

Trener Legii z uporem maniaka broni swojego pomysłu, a już we wtorek ważny mecz pucharowy – jak Legia znowu straci trzy bramki – o awansie będzie można tylko pomarzyć.

Legia Warszawa – Zagłębie Lubin

1:3 (1:2)

Fotoreportaż Marcina:

Trener Dean Klafurić po meczu „Wierzę w to, co robię”:

Gratulacje dla Zagłębia Lubin za zwycięstwo w dzisiejszym meczu. Możemy powiedzieć, że przegraliśmy bitwę, nie przegraliśmy jednak wojny. To dopiero pierwszy mecz, sezon jest długi. Tak musimy podchodzić do tego meczu z psychologicznego punktu widzenia.

Straciliśmy trzy gole, ale przed każdym z nich mieliśmy bardzo dobre okazje, Hamalainen, Cafu w pierwszej połowie. Przed trzecią bramką mieliśmy trzy 100% okazje. Niewykorzystane okazje lubią się mścić, to właśnie stało się dzisiaj. Pracowaliśmy ciężko podczas okresu przygotowawczego. Mieliśmy trzy mecze przed tym spotkaniem. Zagłębie było skupione tylko na meczu z Legią. Rotujemy, ciężko jest jednak zachować świeżość w piłkarzach, te mecze odcisnęły na nas ślad. Byliśmy na to gotowi. Szukamy dla nas najlepszego rozwiązania. Gdybyśmy wykorzystali nasze okazje, mecz potoczyłby się w inny, lepszy dla nas sposób. W sytuacji, gdy trzeba gonić wynik, dużo trudniej się gra.
Nie byliśmy zaskoczeni, że Zagłębie zmieni ustawienie w drugiej połowie. W szatni powiedziałem piłkarzom, że to nastąpi. To był bardzo dobry pomysł trenera rywali. Zobaczył, że większość naszych akcji konstruowana jest w środku pola. Próbowali chronić obszar, w którym stwarzaliśmy zagrożenie. W drugiej połowie pomimo, że było nam trudniej, i tak stworzyliśmy sobie okazje. Zdawaliśmy sobie sprawę ze słabych stron Zagłębia.

Zdawaliśmy też sobie sprawę z naszych błędów w obronie. Pracujemy nad tym, to proces. Próbujemy być lepsi i poprawić nasze słabości. Tak jak powiedziałem, ja biorę odpowiedzialność za ten stan rzeczy. Cieszę się, że piłkarze podążają za moim pomysłem. Potrafimy zmienić system gry w trakcie meczu, dzisiaj również to nastąpiło. Mamy problemy w obronie i możemy o tym rozmawiać. Porównaliśmy ostatnie siedem meczów w LOTTO Ekstraklasie. Proszę mi uwierzyć, że analizując rzuty wolne przeciwnika, wyglądamy lepiej niż w poprzednim sezonie. Proszę, abyśmy nie panikowali. Wiem, że przegraliśmy, ale najważniejsze jest teraz zachować spokój.
William Remy został zdjęty z powodu kontuzji. Dziś jest jednak za wcześnie na diagnozy, muszę najpierw porozmawiać z naszym lekarzem. Nasz zawodnik nie był zdolny do gry w drugiej połowie. Zmieniliśmy Inakiego Astiza z powodów taktycznych. Mateusz Żyro pod koniec meczu grał już z przodu, to na niego miały być grane długie piłki. Domagoj Antolić i Chris Philipps mieli z kolei pomóc konstruować nam akcje w środku pola. Michał Kucharczyk prawdopodobnie wróci na rewanżowy mecz ze Spartakiem Trnawa.

Myślę, że nasi piłkarze potrafią grać w tym systemie, tak jak w każdym innym. To zawodnicy Legii Warszawa i moim zdaniem są to najlepsi piłkarze w Polsce. Daje im maksymalne wsparcie. Wiecie, że Michał Pazdan nie jest jeszcze gotowy do gry po mistrzostwach świata. To był pierwszy mecz Mateusza Żyry, wychowanka klubu. To dobra sytuacja, że wychowankowie Legii grają w pierwszej drużynie. Według mnie zrobił dziś wiele dobrych rzeczy. Podobna sytuacja jest z Mateuszem Wieteską. Patrząc na linię obronną, znaleźliśmy dwóch zawodników gotowych do gry w pierwszej drużynie. Gdy tracisz bramkę, musisz podjąć ryzyko. Wierzę w to co robię. Grając tym ustawieniem mamy właściwie więcej zawodników z tyłu. Potrafimy zmienić to w trakcie meczu, to nasza mocna strona. Część założeń taktycznych wdrażaliśmy już w ostatnich siedmiu meczach poprzedniego sezonu, o to nikt nie pyta.

22 lipca 2018 00:19
[fbcomments]