Okazało się, że wydobycie autobusu zrzuconego do Wisły przez filmowców z Indii stanowi o wiele większe wyzwanie niż jego upadek z obrotem między mosty.
- Zatopiony angielski autobus
- Zatopiony angielski autobus
- Zatopiony angielski autobus
- Zatopiony angielski autobus
Pan Ryszard Jankowski, właściciel warszawskiej firmy PPUH „J-R” potrafiącej udźwignąć najprzeróżniejsze rzeczy nie tylko z ziemi, z takim wyzwaniem zmierzył się pierwszy raz. A i czasu na przygotowania nie było zbyt wiele, bo dostali zlecenie dość niespodziewanie, gdyż poprzednia firma zawinszowała sobie cenę, że nawet „bolyłódzki” budżet tego nie chciał wytrzymać.
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
Zapięli dwie liny. Jedna miała za zadanie ciągnąć topielca w poziomie a druga w pionie. Chodziło o przesunięcie go na płyciznę, gdzie łatwiej byłoby go odpowiednio opasać. Niestety słabe słupki podtrzymujące jeszcze słabszy dach poddały się po kilku minutach i nieszczęśnik zanurzył się jeszcze bardziej. No i załoga pana Ryszarda musiała zanurkować w wiślane otmęty i opasać piętrusia zdecydowanie inaczej.
Ale co tam, nie takie rzeczy…
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
- Podnoszenie angielskiego autobusu z Wisły
Zdjęcia w powyższej sekcji wykonała i udostępniła
Pani Danuta Czerbniak
Dziękujemy bardzo!
Koniec końców angielski double-decker wylądował na chodniku przy Wybrzeżu Helskim. A do pracy dziarsko zabrała się ekipa z Ratownictwa Drogowego z Wołomina czyli firmy Foto-Konik Autoholowanie K. Zawadzki. Podjechał ciężki ciągnik drogowy Volvo FH16 700 i zapięciu liny do pietrusia powoli go zaczął wyciągać.
- Przygotowanie autobusu londyńskiego do holowania
- Przygotowanie autobusu londyńskiego do holowania
Ale piętruś się zaparł.
Zdawał się krzyczeć: „Nie mam powietrza w hamulcach! Nie potoczę się nawet!„
- Upaciuch bez powietrza nie pojechał
- Upaciuch bez powietrza nie pojechał
No to panowie podpięli gdzie trzeba odpowiednią rurkę i zapewnili kilka łyków powietrza, by odblokować hamulce.
- Przewód z powietrzem
A nie można było podjechać holownikiem pod samego „aktora”? No nie, nie. Holownik waży około 23 tony, więc piękny, niedawno wyremontowany chodnik trzeba by było ponownie reanimować. A Bollywood o takich kosztach nawet nie chce słyszeć. Powolutku decymetr za decymetrem, kręcąc kierownicą w środku i z zewnątrz potrzaskany autobus dotarł w miejsce gdzie można było go chwycić za przednie koła i podnieść do góry.
Wysokość składu – ok. 4 m 60 cm.
- Przeciąganie
- Przeciąganie
- Przeciąganie
- Przeciąganie
- Przeciąganie
- Przeciąganie
- Przeciąganie
- Przeciąganie
- Przeciąganie
Jeszcze tylko zabezpieczenie części, które mogłyby w trakcie transportu sprawić kłopot przypadkowo urywając się i w drogę na plac do Wołomina…
Operacja pod mostem została zakończona o godzinie 18:45.
- Konwój z angielskim autobusem – topielcem
- Konwój z angielskim autobusem – topielcem
- Konwój z angielskim autobusem – topielcem
Konwój z angielskim autobusem – topielcem w drodze do Wołomina
Trzeba jednak zauważyć, że mimo zapewnień filmowców, którzy przygotowywali autobus do kąpieli w Wiśle, nie udało im się usunąć wszystkich smarów. Na zdjęciu poniżej widać wyciek na jezdni, który został oczywiście zabezpieczony.
- Olejowe plamy
- Olejowe plamy