Warszawa na początku lat 80. ubiegłego wieku różniła się znacznie od współczesnej rzeczywistości naszego miasta, nie było ma metra, kilku mostów nad Wisłą, nowoczesnych wieżowców.
Jezdniami ulic poruszają się samochody, które obecnie można nazwać eksponatami muzealnymi, a wtedy nie były ostatnim krzykiem techniki, chociaż bardzo pożądane Polonezy, Fiaty 126p, Syrenki psuły się bardzo często to były przedmiotem dumy właścicieli i zazdrości sąsiadów. Główne ulice miasta wolne były od korków a większość ludzi z braku innego rozwiązania korzystało z komunikacji miejskiej.
Jak wyglądała komunikacja 30 lat temu?
Potentatem i jedyną firmą zajmującą się przewozem pasażerów na skalę masową były Miejskie Zakłady Komunikacyjne czyli popularne MZK, zatrudniające kilkanaście tysięcy ludzi, co nawet na tamte czasy było ewenementem. Wśród załogi krążyło powiedzenie iż mieszkańcy Warszawy dzielą się na tych co pracowali, pracują lub będą pracować w MZK.
Jak zorganizowane było przedsiębiorstwo?
Generalnie na trakcję szynową czyli tramwaje i autobusową. Część tramwajowa posiadała 4 zajezdnie:
- R1 „Wola”,
- R2”Kawęczyńska”,
- R3”Mokotów”,
- i R4”Żoliborz”.
Część autobusowa posiadała 9 zajezdni:
- R5”Inflancka”,
- R6”Redutowa”,
- R7”Woronicza”,
- R8”Pożarowa”,
- R9”Chełmska”,
- R10”Ostrobramska”,
- R11”Kleszczowa”,
- R12”Piaseczno”
- i R13”Stalowa”.
Litera „R” to skrót od słowa remiza.
Dodatkowo tę listę należy uzupełnić o zakłady remontujące tabor tramwajowy, autobusowy oraz naprawiające infrastrukturę taką jak sieć, tory i podstacje.
Centrala
Centrala Ruchu znajdowała się przy Placu Dzierżyńskiego, obecnie Plac Bankowy, a nad wszystkim czuwała dyrekcja z siedzibą przy ulicy Senatorskiej w Błękitnym Pałacu. W tym samym budynku mieścił się dział biletowy. Na terenie zajezdni „Wola” funkcjonował Ośrodek Szkolenia Zawodowego, gdzie „produkowano” na skalę masową i żeby nie było niedomówień na wysokim poziomie kierowców autobusów i motorniczych.
Tabor
W taborze eksploatowane były tramwaje typu 13N i 105N, autobusy Berliet oraz wchodzące do użytkowania Ikarusy.
Można było zaobserwować ciekawe sytuacje, kiedy torowiskiem poruszał się zestaw składający z 4 a nie, kiedy i z 5 wagonów tramwajowych. W trzecim za pulpitem siedział motorniczy a na pomoście pierwszego wagonu stał osobnik w białej czapce wymachujący rękoma krzyczący na pieszych. Tak były likwidowane zatrzymania w ruchu tramwajowym.
Autobusy też często ulegały awariom, co spowodowane było ogromnymi problemami w zaopatrzeniu w części zamienne. Zaplecze techniczne tak na zajezdniach autobusowych jak i tramwajowych dokonywało istnych cudów, aby utrzymać tabor, chociaż na poziomie eksploatacyjnym.
Trolejbus
Na koniec wspomnę o linii 51, czyli o trolejbusach kursujących na trasie Dworzec Południowy, Piaseczno. Jest to hybryda z połączenia wad tramwaju i autobusu. Postaramy się napisać więcej na ten temat w oddzielnym artykule.
Porównanie?
Jeżeli na podstawie tego, co napisałem jesteście w stanie wyobrazić sobie jak wyglądała komunikacja w Warszawie 30 lat temu to mam małą prośbę, porównajcie te spostrzeżenia ze współczesnością i zastanówcie się ile od tamtych lat się zmieniło.
Zobacz zdjęcia na stronie Nadzoru Ruchu