Zabrać dzieci i psa, spakować kilka rzeczy i wyjechać w stronę Nebraski — to wydaje się gestem ucieczki, ale też desperackiej nadziei.
Ojciec samotnie wychowujący dwójkę dzieci — Ellę i Charliego — wyrusza w podróż po bezkresnych drogach amerykańskiego Zachodu. Choć z pozoru to zwykły rodzinny wyjazd, od pierwszych minut widać, że pod tą codziennością kryje się coś znacznie głębszego.
Reżyser Cole Webley, w swoim pełnometrażowym debiucie, konstruuje film, który z pozoru wpisuje się w ramy kina drogi. W rzeczywistości to intymny dramat rodzinny, opowiadający o bezradności, odpowiedzialności i próbie ocalenia więzi w czasach, gdy świat wokół się rozpada. Amerykański kryzys gospodarczy stanowią jedynie tło — prawdziwy dramat rozgrywa się wewnątrz samochodu, pomiędzy ojcem a dziećmi.
Webley świadomie rezygnuje z spektakularnych wydarzeń. Akcja toczy się niespiesznie — w dialogach prowadzonych na tylnym siedzeniu, w krótkich wizytach na stacjach benzynowych i w przydrożnych motelach. To kino ciche, ascetyczne, czasem wręcz zbyt powściągliwe. Brak wyraźnych zwrotów akcji może nużyć, ale właśnie w tej codzienności kryje się prawda o emocjonalnym rozpadzie i potrzebie nadziei.
Od początku towarzyszy poczucie napięcia — niepokój o cel tej podróży. Pytanie „dokąd właściwie jadą?” powraca jak refren, a każda wymijająca odpowiedź ojca tylko potęguje podejrzenia, że za tą podróżą stoi coś więcej niż chęć zmiany miejsca zamieszkania. Gdy finał ujawnia prawdziwe motywy bohatera, staje się jasne, że to nie film o ucieczce, lecz o rozpaczy i próbie ocalenia resztek godności.
Wizualnie produkcja korzysta z potęgi amerykańskiego pejzażu. Surowe, bezkresne przestrzenie Nebraski i Dakoty kontrastują z emocjonalnym zamknięciem bohaterów. Obraz pustych dróg i zniszczonych stacji benzynowych jest metaforą kryzysu – zarówno ekonomicznego, jak i duchowego. Kamera rejestruje każdy niuans twarzy bohaterów, nie pozwalając uciec od ich bezradności.
„Omaha” to rozdzierająca serce opowieść o rodzicielskiej bezsilności w obliczu kryzysu, film o człowieku, który bardzo kocha swoje dzieci, ale nie wie już, jak im pomóc. Webley nie moralizuje i nie oferuje tanich wzruszeń — zamiast tego proponuje widzowi cichą refleksję o miłości, której nie zawsze wystarcza siły, by przetrwać.
To skromne, ale emocjonalnie dojrzałe kino, które wymaga od widza cierpliwości. Nie dostarcza typowej filmowej satysfakcji, lecz pozostawia z niepokojem i pytaniem: jak daleko można posunąć się z miłości, zanim zmieni się ona w rozpacz?
Film prezentowany w ramach „Konkursu 1-2” 41 Warszawskiego Festiwalu Filmowego, do obejrzenia w Kinotece:
- we wtorek 14 października o godzinie 20:45
- w środę 15 października o godzinie 18:15
- w sobotę 18 października o godzinie 21:00
Zwiastun:
Reżyser: Cole Webley
Prosto ze szkoły filmowej stał się wielokrotnie nagradzanym reżyserem reklamowym, tworząc prace dla wiodących marek. Kariera w reklamie przyniosła mu wszystkie najważniejsze wyróżnienia branżowe, w tym Cannes Lion, Clio, AICP, One Show i D&AD, a także nagrodę Shoot Magazine dla nowego reżysera. Po siedmiu filmach krótkometrażowych i ponad stu reklamach, „Omaha” jest pełnometrażowym debiutem reżyserskim.
- scenariusz: Robert Machoian
- montaż: Jai Shukla
- zdjęcia: Paul Meyers
- obsada: John Magaro, Molly Belle Wright, Wyatt Solis, Talia Balsam