Do redakcji przyszedł list od czytelnika, który krytycznie opisuje zmiany rozkładu jazdy. Dostaliśmy odpowiedź ZTM.
Pan Łukasz napisał:
Witam,Po zmianie rozkładu jazdy wszystkich linii tramwajowych, linia 26 kursuje znacznie rzadziej.
Niemożliwe było zarówno wczoraj jak i dziś około godziny 7:10-7:30 wsiąść do naładowanego do granic możliwości tramwaju na przystanku SOKOŁOWSKA w kierunku Wiatracznej. Ludzie stoją na przystankach i klną.
ZTM pisał, że zaobserwowali spadkową tendencję korzystania pasażerów z linii 26.
Gdyby ta tendencja była spadkowa, to ludzie nie tłoczyliby się w tramwajach, i nie czekali na przystankach, przepuszczając przepełnione tramwaje.Proszę o interwencję.
Pozdrawiam
Łukasz xxxxx
Odpowiedź ZTM
Przesłaliśmy list do Zarządu Transportu Miejskiego i dość szybko uzyskaliśmy odpowiedź jego rzecznika, pana Igora Krajnowa:
Od kilku lat zainteresowanie podróżami linią 26 stopniowo spada. Przed uruchomieniem buspasa na Górczewskiej walczyliśmy nawet o składy trzywagonowe na tej linii. Później autobusy skutecznie przejęły część pasażerów przede wszystkim ze względu na krótszy czas przejazdu. Nie notowaliśmy żadnych skarg pasażerów o napełnieniu tramwajów linii 26, a pojawiające się sporadycznie w tym temacie zgłoszenia okazywały się wynikać bardziej z niepunktualnej realizacji kursów i tym samym wydłużenia czasu oczekiwania na przystankach co prowadziło do „spiętrzania” pasażerów.
Dopasowując rozkład linii do jej zapełnienia zdecydowaliśmy, że linia będzie kursowała w porannym szczycie ze średnią częstotliwością, co 6 minut. Jeśli dodamy do tego, że linie 10 i 11 kursują z częstotliwością zwiększoną z 10 do 8 minut okazuje się, że na ciągu ul. Wolskiej mamy obecnie rano więcej tramwajów niż przed 1 maja. Przeprowadzimy jednak jeszcze pomiary. Jeśli się okaże, że istnieje taka potrzeba to tzw. mikroszczyt sześciominutowy na tej linii będziemy mogli przesunąć na wcześniejsze godziny. Należy również zaznaczyć, że czas podróży z Jelonek Dw. Wileńskiego linią 26 jest porównywalny do czasu podróży linią 10 lub 11 do ronda Daszyńskiego z przesiadką do metra. Myślę więc, że po jakimś czasie (to dopiero pierwsze trzy dni po zmianie rozkładów jazdy tramwajów) potoki pasażerów na Wolskiej „rozłożą się” również na linie 10 i 11 co wpłynie na zmniejszenie tłoku na linii 26.
Od redakcji
Miejmy nadzieję, że uwagi pana Łukasza zachęcą ZTM do przyjrzenia się sprawie bliżej. Nasi czytelnicy wnikliwie i z zaniepokojeniem obserwują zmiany jakie wprowadza ZTM. Ciągłe zmiany tras linii komunikacyjnych, przyzwyczajonych do swych numerów linii warszawiaków i gości, którzy od czasu do czasu tu przyjeżdżają nie wpływa dobrze na wizerunek Warszawy.
Częstotliwość kursowania brygad ma olbrzymi wpływ na komfort podróżowania komunikacją miejską. Jest to ważne dla pasażerów i odpowiedzialni urzędnicy powinni mieć to na pierwszym planie.
Okazuje się, że w jednej części miasta brakuje transportu, a w innej (np. w Alejach Jerozolimskich) występuje ich duży tłok (obserwacja z dnia dzisiejszego, w okolicy godziny 17:00).
Odnosimy również wrażenie, że zmiany, jakie wprowadza ZTM w kursowaniu komunikacji miejskiej są często oderwane od rzeczywistości. Obiecujemy poświęcić tym tematom więcej miejsca.
Jak zmieniała się trasa linii 26 można przeczytać w znakomitym serwisie Trasbus: LINK