Natalia Sikora pamięta

Natalia Sikora. Pamiętam
Natalia Sikora z zespołem – w czasie koncertu "Pamiętam"
fot. Krzysztof Buczek/ Teatr Polski w Warszawie

W świecie muzycznym istnieje piękny zwyczaj organizowania, w czas zaduszny,  koncertów ku czci tych, którzy grają i śpiewają w niebiańskiej orkiestrze.

Imprezy te, w zależności od rodzaju preferowanej muzyki – są nazywane Zaduszkami bluesowymi, jazzowymi, rock’n’rollowymi i tym podobnie.

W tę tradycję doskonale wpasował się Teatr Polski w Warszawie.
Bowiem w Dzień Zaduszny 2015 roku zorganizował koncert pod tytułem Pamiętam. Natalia Sikora.

W audycji „Leniwa niedziela”, emitowanej 1 listopada przez Program Pierwszy Polskiego Radia, młoda wokalistka zdradziła kulisy organizacji koncertu. Otóż, przygotowuje ona program z okazji urodzin Janis Joplin. Urodziny wypadają w styczniu. Zatem Natalia Sikora zwróciła się do dyrektorów Teatru Polskiego, Andrzeja Seweryna i Jarosława Gajewskiego, z propozycją, aby już teraz uczcić pamięć przedwcześnie zmarłej artystki, a przy okazji przypomnieć i innych.

Natalia Sikora mówi o sobie, że nie jest piosenkarką, lecz wokalistką. Twierdzi, że w teatrze wszystko sprowadza się do muzyki. Gdyby zaś nie było muzyki, w jej życiu niczego by nie było. Uczestniczy w wielu projektach. W wywiadzie, emitowanym 24 października 2015 roku na antenie Radia Mazowsze, powiedziała, że jej udział w programie telewizyjnym „Voice of Poland” miał służyć rozpropagowaniu tych projektów, a zwłaszcza dotyczących Janis Joplin.

Natalia Sikora. Pamiętam
Natalia Sikora – na scenie Teatru Polskiego
fot. Krzysztof Buczek/ Teatr Polski w Warszawie

Koncert Pamiętam. Natalia Sikora miał bardzo ciekawą koncepcję.
Artystka założyła sobie, że podczas imprezy wypowie tylko jedno zdanie: „Niech żyje muzyka!”, a resztę chce oddać kosmosowi. Nie do końca jej się to udało, bo pod koniec koncertu – chyba ze wzruszenia – powiedziała kilka zdań więcej. Ale i tak królowała muzyka. I to w jakim wykonaniu!

Wokalistka przyzwyczaiła nas do tego, że śpiewa fantastycznie.
Towarzyszący jej muzycy też wznieśli się na bardzo wysoki poziom. Pierwotnie grali Piotr Proniuk, Paweł Stankiewicz, Michał Lamża i Marek Kuczyński. Na zmianę wchodził zespół SOŁTAN BLUES BAND w składzie: Paula Sołtan, Andrzej Sikora i Marek Piskulski. A na zakończenie koncertu wszyscy instrumentaliści zagrali wspólnie. Dawno nie widziałem na scenie tak zgodnej współpracy dwóch zespołów. Co ciekawe, Piotr Proniuk grał między innymi na organach Hammonda. To nie jest tylko kwestia sentymentu, ale uważam, że muzyka wydobywająca się z tego instrumentu jest niepowtarzalna.

Natalia Sikora. Pamiętam
Natalia Sikora i Sołtan Blues Band – w czasie koncertu. Pamiętam
fot. Krzysztof Buczek/ Teatr Polski w Warszawie

Nie jestem w stanie wymienić tytułów wszystkich piosenek, które znalazły się w programie koncertu. Były to utwory z repertuaru zarówno polskich, jak i zagranicznych wykonawców. „Pojawili się” między innymi: Edith Piaf, Czesław Niemen, Elvis Presley, The Doors, Gary Moore, Led Zeppelin, Jimi Hendrix, Janis Joplin, BB King, Frank Sinatra, Anna German, Louis Armstrong, Ella Fitzgerald, Mahalia Jackson, Ray Charles i Kalina Jędrusik. Były piosenki śpiewane po polsku, były piosenki śpiewane i po angielsku. Szczególnie pięknie zabrzmiały polskie słowa jednego z utworów Jacquesa Brela. Chociaż zastanawiam się, czy zasadnie wziąłem słowa „pojawili się” w cudzysłów. Jestem przekonany, że ich duchy kibicowały artystom. Były one „wywoływane” nie tylko piosenkami, ale i prezentowanymi zdjęciami.

I tu czuję pewien niedosyt.
Otóż, zdjęcia nie były podpisane. Naprawdę nie wszyscy są tak ukształtowani, żeby zapamiętać twarze artystów oraz tytuły ich utworów. Za mną siedział jakiś pan, który wymieniał te nazwiska, ale to był przypadek. Jeśli Pani Natalia nie chciała psuć wspaniałych zdjęć i nie chciała nic mówić, może należało wydrukować program? Moim zdaniem, takie koncerty – oprócz dawania radości słuchaczom – powinny również edukować. Nawiasem, coraz częściej dochodzę do wniosku, że jako słuchacz powinienem lepiej przygotowywać się do koncertów.

Natalia Sikora. Pamiętam
Wykonawcy koncertu – kłaniają się publiczności
fot. Krzysztof Buczek/ Teatr Polski w Warszawie

Na pewno Natalia Sikora jest zawsze świetnie przygotowana.
Dotyczy to zarówno jej występu – jeszcze jako licealistki – w Sali Kongresowej w ramach telewizyjnej „Szansy na sukces” (16 października 2003 roku) jak i spektakli teatralnych czy koncertów. Czasem mam wrażenie, że bezgranicznie eksploatuje swój głos. Mam jednak nadzieję, że wie co robi i jeszcze przez długie lata będzie cieszyć zmysły słuchaczy swoim głosem z charakterystyczną chrypką.

5 listopada 2015 22:30