0

25. dzień II wojny światowej w Warszawie

Płonące elewatory zbożowe przy skrzyżowaniu ulic Bema i Prądzyńskiego zbombardowane przez Luftwaffe 25 września 1939
Płonące elewatory zbożowe – przy skrzyżowaniu ulic Bema i Prądzyńskiego zbombardowane przez Luftwaffe 25 września 1939
fot. NN Bundesarchive/Wiki

25 września 1939 (poniedziałek).

Po całonocnym ostrzale artyleryjskim miasta, począwszy od godz. 7:00 aż do zmroku trwa bombardowanie lotnicze o niespotykanym dotychczas natężeniu.

Paręset samolotów nadlatujących systematycznie falami zrzuca ładunki bomb burzących i zapalających na centralne dzielnice Warszawy.
Szacowano, że zginęło około 10 tys. osób, a 35 tys. zostało rannych.

Szpitale oznaczone znakami Czerwonego Krzyża niszczone są planowo na równi z gmachami publicznymi, świątyniami i blokami mieszkalnymi.
Pożary trawią m.in.:

  • szpital św. Ducha przy ul. Elektoralnej (700 rannych, z których poważnej części nie daje się uratować),
  • pawilony szpitala Dzieciątka Jezus,
  • gmachy
    Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na Nowym Świecie,
    Resursy Obywatelskiej
    i Muzeum Przemysłu i Techniki na Krakowskim Przedmieściu,
  • gmach teatrów na pl. Teatralnym,
  • dziesiątki domów na
    Marszałkowskiej,
    Królewskiej,
    Chmielnej,
    Nowym Świecie,
    Świętokrzyskiej,
    Elektoralnej
    i wielu innych ulicach.

Akcja ratunkowa jest szczególnie utrudniona z powodu braku wody.

Lotnicy ostrzeliwują masowo ludność z broni pokładowej.

Ilość równoczesnych pożarów w mieście oceniana jest na około 200, przy czym niektóre z nich obejmują całe ulice.
Brak jest środków opatrunkowych, lekarstw, żywności. Szpitale i schrony piwniczne przepełnione są rannymi, którym nie można udzielić pomocy. Życie miasta jest całkowicie sparaliżowane. Po raz pierwszy tego dnia nie ukazuje się żaden dziennik.
Ludność wykazuje w tych warunkach dużo inicjatywy, energii i poświęcenia.

Hitler przebywa pod miastem w wysuniętym miejscu postoju dowódcy niemieckiej 8. armii gen. Blaskowitza, który od dnia poprzedniego przejął dowodzenie na całym odcinku frontu Warszawa-Modlin.

Na froncie obrony miasta oddziały piechoty nieprzyjaciela nacierają mocno na pozycje polskie na Ochocie, Mokotowie i Czerniakowie. Do północy załoga przedmościa warszawskiego utrzymuje wszystkie zasadnicze pozycje obronne, tracąc jedynie fort Dąbrowskiego i placówkę w Królikarni na Wierzbnie.

Ulotki zrzucane z samolotów wzywają do poddania się i grożą wprowadzeniem zasad zbiorowej odpowiedzialności w wypadku kontynuowania oporu.

Zobacz:

25 września 2014 00:06
[fbcomments]