Sensacja na Łazienkowskiej: lider i mistrz przegrywa z beniaminkiem plątającym się w ogonie tabeli.
To był kuriozalny mecz na pożegnanie jakże abstrakcyjnego roku dwa tysiące dwudziestego. Obrońcy Legii sprokurowali trzy faule w polu karnym, które to rywal wykorzystał w przekonującym stylu. Tym samym warszawski zespół sprezentował ambitnej drużynie z Mielca trzy punkty. Legia co prawda zachowała status lider na półtoramiesięczną przerwę, ale zepsuła swoim kibicom humory w okresie przedświątecznym.
Legia Warszawa – Stal Mielec
2:3 (2:2)
Fotoreportaż
Pawła Jerzmanowskiego: