W ostatniej akcji meczu Legia wywalczyła zwycięstwo z odwiecznym rywalem.
Legia przystąpiła do tego meczu osłabiona i to raczej poznański Lech, dobrze radzący sobie w rozgrywkach pucharowych, był faworytem do zgarnięcia pełnej puli.
Potwierdziła to pierwsza połowa – po pechowej interwencji Josipa Juranović’a goście objęli prowadzenie.
Losy meczu odwrócił wprowadzony w 59 minucie Kacper Skibicki – debiutujący w tak ważnym meczu mocnym strzałem doprowadził do wyrównania.
Lech dążył do odzyskania prowadzenia jednak świetnie w bramce Legii spisywała się ikona stołecznego klubu Artur Boruc. Gdy wydawało się, że po raz pierwszy od sześciu lat Lech nie przegra meczu ligowego w Warszawie ostatnia akcja meczu zakończyła precyzyjna główka Rafaela Lopesa.
Wypada żałować, że zwycięstwo w takich okolicznościach, w prestiżowym meczu, kibice Legii mogli oglądać jedynie w telewizji.