Jednobramkowe zwycięstwo nad rywalem z Nowej Huty dało „Czarnym Koszulom” awans na pozycję lidera.
W deszczowy sobotni wieczór Warszawa żyła rywalizacją na Łazienkowskiej o Mistrzostwo Polski. Kibice Polonii także mieli swój ważny mecz. Rywalizacja z Hutnikiem to wspomnienie spotkań tych drużyn na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w latach 90-tych. Kto wie, czy te czasy nie powrócą bo oba kluby organizacyjnie się odbudowują, a wierni kibice wskazują iż zasłużyły na powrót do piłkarskiej elity.
Sobotni mecz niespodziewanie lepiej rozpoczęli nowohucianie, którzy zaskoczyli faworyzowaną Polonie ustawieniem wyjściowym z trzema nominalnymi napastnikami: Michała Wróbla, Huberta Karpińskiego i Sławomira Chmiela. Ten manewr powinien dać efekt już w 2 minucie, gdy wpadającego w pole karne superstrzelca gości Wróbla równo z murawą „wyciął” bramkarz Jakub Lemanowicz. Gwizdek dobrze ustawionego arbitra Artura Aluszyka milczał jak zaklęty, ku zdumieniu zawodników i sztabu zespołu gości. W tej klasie rozgrywkowej VAR nie obowiązuje, ale to nie usprawiedliwia takich błędów arbitrów, wypaczających przebieg rywalizacji.
Polonia otrząsnęła się z zaskoczenia ofensywą gości dopiero po kilkunastu minutach. Akcja, która rozstrzygnęła losy meczu przeprowadzona została w 40 minucie. Dłuższa wymiana piłki zaskutkowała idealną pozycją strzelecką, którą na gola przytomnie zamienił Michał Bajdur.
W drugiej połowie przewagę wypracowali goście, którzy ponownie zaskoczyli zmianą ustawienia – mimo wyniku dwóch napastników zastąpiono obrońcami: Karpińskiego zmienił Hubert Andrzejewski, a Chmiela Jakub Marcinkowski. Ten manewr trenerowi gości Bartłomiejeowi Bobli także się nie powiódł. Co prawda Hutnik przeważał optycznie, ale obrona Polonii zagrała bardzo solidny mecz i dowiozła jednobramkowe prowadzenie do samego końca.
Mecz miał efektowną oprawą z obu stron. Liczna grupa kibiców gości zaprezentowała transparent „Nowohuccy fanatycy na wyprawie do stolicy„. Natomiast gospodarze prześmiewczo skojarzyli wydarzenie w Komendzie Stołecznej Policji ze skrótem KSP własnego klubu.
Mecz obserwowało ponad 2 tysiące widzów.
Były emocje, doping (także przyjezdnych kibiców z Krakowa) i zwyciestwo.
Następny mecz Czarne Koszule grają w Tarnobrzegu z Siarką.
Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
1:0 (1:0)
Fotoreportaż
Edyty Figury Jerzmanowskiej i Andrzeja Łucjana:
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków
- Polonia Warszawa – Hutnik Kraków