Kuba Badach od lat zachwyca swoją wszechstronnością. Na jego koncercie był Roman Soroczyński.
Na przełomie marca i kwietnia 2025 roku ruszyła trasa koncertowa Radio Edit, promująca nadchodzący album o tym samym tytule. Główną postacią tej trasy jest Kuba Badach – artysta, znany z niepowtarzalnego głosu, emocjonalnych interpretacji i perfekcyjnego warsztatu.

Jednym z przystanków na trasie był Klub Politechniki Warszawskiej „STODOŁA”. Na scenie pojawiła się skala, przypominająca stare radioodbiorniki, zaś w programie koncertu znalazły się zarówno utwory z zapowiadanej płyty, jak i ze starszych albumów, przede wszystkim z Oldschool.
Kuba Badach udowodnił, że jest jednym z najbardziej wszechstronnych artystów polskiej sceny muzycznej. Trzeba przyznać, że przekrój prezentowanych utworów był bardzo urozmaicony. Bowiem muzyka Badacha jest unikalnym połączeniem jazzowej finezji, soulowej głębi i popowej przystępności, które przyciągają fanów o różnorodnych muzycznych gustach.
Artysta wykazał niesamowitą charyzmę sceniczną i emocjonalne interpretacje, które zostały przyjęte z dużym aplauzem. Nie tylko śpiewał, ale i w dowcipny sposób zapowiadał oraz komentował poszczególne utwory. Jest on kompozytorem większości z nich [a może i wszystkich? – przyp. RS], ale przy każdym utworze przypominał i bardzo ciepło wypowiadał się o autorach tekstów: Januszu Onufrowiczu i Aleksandrze Kwaśniewskiej.
Widać, że warstwa tekstowa jest bardzo istotnym elementem tych piosenek: są w nich słowa pełne dowcipu i refleksji, poruszające i bawiące, liryczne i prozaiczne, a wreszcie pobudzające do zamyślenia i wzywające do dynamicznego działania.

Właśnie owa dynamika sprowokowała Kubę Badacha do zaproszenia publiczności do tańca. Artysta przyznał, że był zaskoczony, iż publiczność w Stodole została posadzona. Jak się domyślam, w miejscach innych występów było nieco inaczej.

Nie tylko autorzy tekstów doczekali się ciepłych słów ze strony Kuby Badacha. Przedstawił i podziękował wszystkim osobom, które zajmowały się techniką.
Oczywiście, powiedział kilka ciekawych zdań o każdym z instrumentalistów, którymi byli: Dominik Wania (instrumenty klawiszowe), Damian Kurasz (gitara), Michał Kapczuk (bas) oraz Wojciech Fedkowicz (perskusja).
Bardzo ciepło została przyjęta informacja, że Dominik Wania posiada najwyższy stopień naukowy: jest profesorem!

Miałem szczęście i zdążyłem zapytać Janusza Onufrowicza, jak się czuł, kiedy Kuba Badach kłaniał mu się ze sceny. Znakomity tekściarz odpowiedział:
Przyszedłem na koncert jako jeden z widzów i nie spodziewałem się, że będę wzywany do tablicy. To jest dziwne i niesamowite uczucie – tym bardziej, że minęło wiele lat od powstania tych utworów.

Warto przypomnieć, że Kuba Badach od lat zachwyca on swoim talentem – zarówno jako solista, jak i lider takich projektów, jak Poluzjanci czy Tribute to Andrzej Zaucha. Nie bez kozery jest dwukrotnym laureatem Fryderyków, czyli nagrody polskiego przemysłu fonograficznego.
Trasa koncertowa Radio Edit trafi jeszcze do trzech miast. Jak widzę, nie jest to ostatnie słowo Kuby Badacha w Stodole: na jesień 2025 roku planowany jest powrót na sceny zespołu Poluzjanci.
Warszawski koncert został zaplanowany na 17 dzień października.
Spróbuję się wybrać.
A Państwo?