Ale świętości nie szargać, to boli… Przypadek Romana Bratnego

Roman Bratny - zdjęcie przekazała nam ze swego archiwum Pani Berenika Bratny, córka Pisarza. Dziękujemy bardzo! Fot. archiwum rodziny.
Roman Bratny – zdjęcie przekazała nam ze swego archiwum Pani Berenika Bratny, córka Pisarza. Dziękujemy bardzo!
fot. archiwum rodziny.

Czy ”Rok w trumnie” okazał się balastem, który zatopił dorobek literacki Romana Bratnego, rozważa Piotr Banasiak z Towarzystwa Miłośników Historii.

84. felieton pod wspólną nazwą: Stolica historii. Przedstawiają członkowie Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie, które są już od prawie dwóch lat emitowane w każdą sobotę, w nieco skróconej wersji, w Radiu Kolor, rozpoczyna kolejny sezon historycznych gawęd.

Podcast Radia Kolor jest pod tekstem.

Z cyklu:

Stolica historii. Przedstawiają członkowie
Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie.
Logo Towarzystwa Miłośników Historii

Odcinek LXXXIV:

Ale świętości nie szargać, to boli…
Przypadek Romana Bratnego

Opowiada Piotr Banasiak 

Czy książka, która doczekała się w ciągu kilkunastu miesięcy dwóch wydań, a jej łączny nakład przekroczył dwieście tysięcy egzemplarzy, może stać się trumną dla pisarza?

W czasie Stanu Wojennego, w lutym 1982 w Warszawie śmiertelnie postrzelony został funkcjonariusz Milicji Obywatelskiej – Zdzisław Karos. Pozostawił on żonę i dwoje dzieci. Sprawcami tego zamachu okazali się młodzi ludzie z Powstańczej Armii Krajowej planujący odbicie z więzień działaczy Solidarności. Broń zdobywali między innymi poprzez rozbrajanie pijanych żołnierzy. Część ich arsenału przechowywał na plebanii  kościoła pw. Świętej Anny w Grodzisku Mazowieckim ksiądz Sylwester Zych, który w 1989 roku zostanie zamordowany w do dziś niewyjaśnionych okolicznościach.

Proces ich posłużył propagandzie rządowej do lansowania tezy, że opozycja do walki wykorzystuje młodzież.

Kilka miesięcy później w Głogowie omal nie eksplodowała bomba w milicyjnej stołówce. Do prób zamachu doszło również w Polkowicach i w Legnicy. W tym ostatnim przypadku ładunek wybuchowy miał obrócić w ruinę Komitet Wojewódzki PZPR.

Wszystkie te incydenty zostały wykorzystane skrzętnie przez reżimowe media do oskarżenia działaczy Solidarności o chęć rozpętania wojny domowej.

Roman Bratny - zdjęcie przekazała nam ze swego archiwum Pani Berenika Bratny, córka Pisarza. Dziękujemy bardzo! Fot. archiwum rodziny.
Roman Bratny – zdjęcie przekazała nam ze swego archiwum Pani Berenika Bratny, córka Pisarza. Dziękujemy bardzo!
fot. archiwum rodziny

Niestety tej kłamliwej propagandzie uległo wielu ludzi, którym towarzyszyła jeszcze trauma II Wojny Światowej. Wymienić tu można choćby wybitnego pisarza katolickiego Jana Dobraczyńskiego, autora znakomitych Listów Nikodema, czy bohatera naszej opowieści Romana Bratnego, twórcę niezapomnianej powieści Kolumbowie. Rocznik dwudziesty.

Jak wynika z relacji ich przyjaciół – obydwaj odczuwali paniczny lęk przed możliwością powtórzenia masakry Powstania Warszawskiego (obaj byli bohaterskimi żołnierzami walczącymi o Stolicę w 1944 r.) i wkroczenia do Polski w ramach „bratniej pomocy” wojsk radzieckich. Ta narastająca obsesja zaprowadziła ich na zupełne manowce, w objęcia generała Jaruzelskiego.

Roman Bratny - zdjęcie przekazała nam ze swego archiwum Pani Berenika Bratny, córka Pisarza. Dziękujemy bardzo! Fot. archiwum rodziny.
Roman Bratny – zdjęcie przekazała nam ze swego archiwum Pani Berenika Bratny, córka Pisarza. Dziękujemy bardzo!
fot. archiwum rodziny.

Tymczasem w odbiorze społecznym Bratny postrzegany był jako „polski Hemingway”, mężczyzna wysportowany, uwodzicielski (jak pisał Leopold Tyrmand:

gra nieźle w tenisa i ma poważne zainteresowania seksualne),

spędzający każdą wolną chwilę na polowaniach.

Jak wspominał Włodzimierz Kalicki:

Bratny lubił uchodzić w środowisku za mocnego mężczyznę, potrafiącego wypić, ustrzelić zwierza, ale i piękną dziewczynę.

Spuentował te wspomnienia Kuba Sienkiewicz, lider Elektrycznych Gitar, pisząc skrzydlate słowa, które funkcjonują dziś już w oderwaniu od piosenki –

Nie bądź taki delikatny, twardy bądź jak Roman Bratny!

Tymczasem prawda była zupełnie inna…
Paraliżujący lęk, który potrafił budzić pisarza w środku nocy.
Widoki płonącej Warszawy, niszczonej metodycznie przez hitlerowców i morze przelanej krwi.

Odpowiedzią Bratnego na dramatyczną sytuację w kraju była pisana w Karwiku nad jeziorem Seksty, a wydana w 1983 r., książka pt. Rok w trumnie.

''Rok w trumnie'' - 1. strona okładki książki Romana Bratnego. Wydawnictwo Krajowa Agencja Wydawnicza
''Rok w trumnie'' – 1. strona okładki książki Romana Bratnego. Wydawnictwo Krajowa Agencja Wydawnicza
fot. KAW

Powieść zaskoczyła wszystkich.
Pisarz przedstawił bowiem działaczy Solidarności w tym okresie represjonowanych, internowanych i odbywających kary więzienia w krzywym zwierciadle satyry.

4. strona okładki książki Romana Bratnego. Wydawnictwo Krajowa Agencja Wydawnicza. Fot. KAW
''Rok w trumnie'' – 4. strona okładki książki Romana Bratnego. Wydawnictwo Krajowa Agencja Wydawnicza
fot. KAW

Główny bohater, którym jest aktor kryminalista, otrzymuje przerwę w wyroku ze względu na zły stan zdrowia. Jego oczami czytelnik obserwuje „Karnawał Solidarności”. Może dostrzec w środowisku aktorskim, które bojkotowało w tym okresie radio i telewizję, tylko obłudę i cynizm. Dotychczasowi beneficjenci systemu zmieniają barwy i stają się gorliwymi opozycjonistami, w nadziei na zyski w przyszłości. Jednym z bohaterów książki jest młody chłopak uwikłany w podziemną organizację CZAKO odwołującą się do etosu Armii Krajowej. Finalnie oskarżony o tchórzostwo popełnia samobójstwo.
To jedna z ofiar domorosłych polityków, którzy dążą do zbrojnej konfrontacji.

Bratny w sposób niezwykle ciekawy wykorzystał schematy literatury popularnej, nawiązując do powieści łotrzykowskiej, romansu, i co zaskakujące ze względu na pruderię realnego socjalizmu, również pornografii.
Konstatacje typu:

Teresa jest świetna jakby parę lat nie chodziła pod prawdziwym mężczyzną,

są z tych bardziej delikatnych.
Do tego wszystkiego autor epatował niezwykle wulgarnym językiem, a konwencja tzw. „powieści z kluczem” wzmagała niezdrową sensację.

Czytelnicy rozpoznawali wśród bohaterów postacie wzorowane na znanych aktorach, takich jak Jerzy Niesiorowski, Gustaw Holoubek, Magdalena Zawadzka czy Tadeusz Łomnicki.

Trzeba tu jeszcze dodać, że w chwili, kiedy książka była drukowana, zamordowany został przez milicję Grzegorz Przemyk, syn związanej z Solidarnością poetki Barbary Sadowskiej. Wydarzenie to niewątpliwie zaszkodziło powieści i miało wpływ na jej fatalny odbiór.

Roman Bratny - zdjęcie przekazała nam ze swego archiwum Pani Berenika Bratny, córka Pisarza. Dziękujemy bardzo! Fot. archiwum rodziny.
Roman Bratny – zdjęcie przekazała nam ze swego archiwum Pani Berenika Bratny, córka Pisarza. Dziękujemy bardzo!
fot. archiwum rodziny.

Ta niewielka bo 172 stronicowa książka wywołała nieprawdopodobną burzę.
Do redakcji, z którymi współpracował Bratny, wysyłane były anonimy:

Panie Redaktorze.
Mocno dziwię się, że Pański tygodnik udziela łamów takiej rynsztokowej kreaturze, zawodowemu tajniakowi sowiecko-ubowskiemu jak ten Bratny!…
Taka kanalia rynsztokowa, ten zwyrodniały karzeł, z bandycko wysuniętą szczęką, taki bandyta z udowodnioną współpracą z sowieckim okupantem (z ciągle aktualnym wyrokiem wydanym na tę kanalię przez tamto podziemie), obecnie pozostający na ścisłym utrzymaniu tzw. władzy ludowej…
Panie redaktorze – w ilu wodach musi Pan myć rękę po podaniu jej takiej kanalii.

Niezależna krytyka była dla Bratnego bezlitosna .
Jan Walc pisał:

To książka ważna, bo bijąca wiele rekordów prymitywizmu, ślepoty i kłamstwa.

Wtórował mu Antoni Pawlak:

Lata 1980-1981 musiały być dla Bratnego szokiem.
To, co dla większości społeczeństwa było przebudzeniem nadziei i dumy, dla niego było przebudzeniem motłochu… Nieuniknioną konsekwencją takiego pojmowania rzeczywistości musiała być jedna z najbardziej haniebnych książek w historii literatury polskiej – Rok w trumnie.

Jacek Hugo-Bader już po latach zdecydował się na taką uwagę:

Ta znakomicie napisana przez byłego żołnierza AK książka wali w święty mit Solidarności, z którym niemal wszyscy Polacy wiązali wtedy wielkie nadzieje, za który niektórzy gnili w kryminałach. U miłego komunistycznej władzy pisarza babcia klozetowa podsumowuje ten mit słowami:
„Jak Solidarność zwycięży, to ludzie przestaną srać na deskę”.
Gdyby Bratny dzisiaj wydał swoją powieść, pewnie by dostał literacką Nagrodę Nike, wtedy dostał nagrodę Ministra Obrony Narodowej, Order Sztandaru Pracy I klasy i niemal powszechną pogardę.

Rok w trumnie okazał się balastem, który w oczach wielu Polaków ściągnął na dno łódź z całym dorobek literackim Bratnego liczącym blisko 90 książek.
Świadczy choćby o tym wspomnienie prof. Stanisława Beresia:

Kiedy po powołaniu w 2013 r. nowej Rady Naukowej prestiżowej, liczącej sobie już prawie sto lat serii Biblioteki Narodowej (jako ówczesny redaktor) referowałem propozycje wydawnicze na najbliższe lata i wymieniłem m.in. Kolumbów. Rocznik 20, w Sali obrad zapadła kamienna cisza. Jakby nie padł żaden tytuł. Nikt z wybitnych literaturoznawców wchodzących w skład Rady nie miał ochoty nawet wydobyć z siebie dźwięku. Jak goście eleganckiego przyjęcia uważający, że przy stole o rzeczach obrzydliwych się nie mówi. Dopiero po ciężkim i długim milczeniu prof. Kowalczykowa, przewodnicząca Rady, rzuciła (ni to pytając, ni to stwierdzając):
– Chyba nie będziemy się zajmować autorem „Roku w trumnie”.

Pewną nadzieją dla przywrócenia pisarza do obiegu czytelniczego jest opublikowana w tym roku bardzo ciekawa i wnikliwa biografia pióra Emila Marata pt. Bratny. Hamlet rozstrzelany.

1. strona okładki książki o Romanie Bratnym - Emil Marat - ''Bratny. Hamlet rozstrzelany''. Wydawnictwo Wydawnictwo Czarne. Fot. Czarne
1. strona okładki książki o Romanie Bratnym – Emil Marat – ”Bratny. Hamlet rozstrzelany”. Wydawnictwo Wydawnictwo Czarne.
fot. Czarne

Piotr Banasiak

Piotr Banasiak - TMH (arch. autora)
Piotr Banasiak – TMH
fot. arch. autora

Studiował na Uniwersytecie Warszawskim i Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu.
Kustosz w Muzeum Sportu i Turystyki.
Przewodniczący Stowarzyszenia Miłośników Twórczości Brunona Jasieńskiego.

Zapalony turysta, cyklista i biegacz długodystansowy.
Od roku członek Sekcji Historii Sportu i Turystyki Towarzystwa Miłośników Historii.

Podcast Radia Kolor

3:45 min.

(kliknij logo)Radio Kolor - Logo

 

Zobacz też inne odcinki cyklu:

  • Lista odcinków: [LINK]
29 września 2024 09:00