Dobry dzień, żeby umrzeć

32. Warszawski Festiwal Filmowy
Dobry dzień żeby umrzeć – Reżyser: Harold Monfils
fot. Warszawski Festiwal Filmowy

W ramach Warszawskiego Festiwalu Filmowego malezyjsko-holendersko-kanadyjska koprodukcja w reżyserii Harolda Monfilsa.

Sekcja:

Konkurs Filmów Dokumentalnych

Opis:

Kręcony przez 5 lat film o życiu fotografa Jasona P. Howe dokumentującego brytyjskie konflikty zbrojne. Jason przeżył 12 lat na linii frontu w czterech wojnach w Kolumbii, Iraku, Libanie i Afganistanie. Dokumentował tam ludzkie oblicza, ich cierpienie, życie w chaosie. Nie jest to jednak film tylko o wojnie. Także o postawie korespondentów wojennych, fotografów. Oraz o próbie ukrycia faktycznych konsekwencji wojny przez decydentów.

Wrażenia

Bardzo ciekawa treść, ale dość nużąca forma. Niestety film cierpi na chorobę dokumentalistów określaną jako „gadające głowy”. Standardowa scena to opowiadający korespondent, a w tle zdjęcia obrazujące jego historię.

Ale sama treść jest bardzo interesująca. Dla samego wątku cmentarza niemowląt w Bagdadzie warto ten film obejrzeć.

Krótki, ale bardzo dobry jest również wątek pogoni fotoreporterów za sensacją. Najkrócej określa to stwierdzenie w filmie „wojenne pornosy”.

Poruszony jest również temat zakazu publikacji zdjęć rannych żołnierzy, pod pretekstem ich prywatności, ale jak nietrudno się domyśleć, ze względu na morale wojska i próbę ukrycia prawdy o konsekwencjach działań wojennych dla zwykłych żołnierzy.

Dla kogo? Dla:

  • fotografów i reporterów wojennych
  • pasyfistów
  • zwolenników „przegadanych” dokumentów
  • pracowników ministerstw obrony narodowej

Ocena

5/10

Kiedy?

  • Kinoteka 1: czwartek, 13 paź 21:00
  • Kinoteka 1: piątek, 14 paź 18:30

Zwiastun

7 października 2016 13:12