W kinie Luna w ramach 16 Tygodnia Kina Hiszpańskiego znakomita komedia „Jak zostać Katalonką”.
Film w reżyserii Emilio Martinez-Lázaro był najbardziej kasową hiszpańską produkcją 2015 roku. Bywalców warszawskiego przeglądu filmów hiszpańskich również nie trzeba zachęcać, bo jest to kontynuacja najpopularniejszego obrazu poprzedniej edycji „Jak zostać Baskiem”.
Poprzednio akcja dotyczyła różnic kulturowych pomiędzy Hiszpanami (rdzennymi z położonej blisko południowego wybrzeża Sewilli) i krajem Basków. W najnowszym filmie do tej mieszanki wybuchowej dołożona jest jeszcze mająca ambicje niepodległościowe – Katalonia. Kwestie te są w Hiszpanii bardzo drażliwe. Tym większe uznanie dla reżysera, że potrafił stworzyć film, w którym co prawda z wielu rzeczy się wyśmiewa, ale swoich bohaterów ukazuje tak ciepło, że można jego film taktować jako sposób skierowania tego sporu na ścieżki humorystyczne.
Zauroczeni filmem „Jak zostać Baskiem” nie będą zawiedzeni. Na ekranie pojawiają się wszyscy bohaterowie poprzedniej części, a w dodatku wątek „kataloński” generuje nowe, prawdziwie ekscentryczne, aczkolwiek bardzo ciepłe, postacie. Film zapewne jest jeszcze dziesięć razy śmieszniejszy dla ludzi znających realia Półwyspu Iberyjskiego oraz biegle władających miejscowymi językami.
Ale i tak polska publiczność w wypełnionej do ostatniego miejsca sali kina Luna pokłada się momentami ze śmiechu.
Polskim dystrybutorom zasiewam pomysł o wprowadzeniu tej komedii do regularnej dystrybucji.