Kwestia ceny

Okładka książki "Kwestia ceny" Zygmunta Miłoszewskiego
Kwestia ceny – Zygmunt Miłoszewski
fot. mat. prasowe

Polacy ratują ludzkość w powieści Zygmunta Miłoszewskiego – idealnie wpisującej się w czasy pandemii.

Powieść jest kontynuacją jednej z najlepiej sprzedających się pozycji autora, sprzed ośmiu lat „Bezcennego„, który skupiał się na motywie akcji odzyskania dzieła sztuki zaginionego w trakcie II Wojny Światowej. Powracają znani bohaterowie, ale sama powieść jest odmienna. A co najważniejsze – dużo lepsza, dojrzalsza i nabiera nowego kontekstu w sytuacji gdy tak duża część społeczeństwa została zmuszona do okresowej izolacji.

Profesroka Zofia Lorent zapisała się złotymi zgłoskami w trakcie odzyskania bezcennego” obrazu Rafaela „Portret Młodzieńca”. Jej dobra passa wydaje się jednak kończyć. Zostaje zwolniona z zaszczytnej funkcji dyrektorki muzeum z powodu afery o instalację z bananem (cóż nowa władza nie lubi takiej frywolnej „sztuki”

Powieść wpisuje się w trend sensacyjnych historii, w których przypadkowi osobnicy muszą zapobiec szaleńcom planującym ingerencje w rozwój ludzkości. Te niecne plany mają jednak wymiar realnych obaw o stan współczesnej cywilizacji. Przeludnienie, niszczenie zasobów naturalnych, wyczerpywanie się zasobów, brak dbałości o środowisko. To według wielu prognoz może w krótkim czasie doprowadzić do niewyobrażalnych skutków społeczno-gospodarczych, z głodem, wojnami i unicestwieniem narodów. Motyw pozbycia się w różnoraki sposób przyrostu ludności na świecie staje się więc kuszący. Co więcej, tak jak bohaterowie książki, można mieć dylemat czy likwidowanie szaleńców znajdujących sposób na rozwiązanie, może nawet niezbyt humanitarne, problemu. Co więcej, czytając taką powieść w trakcie pandemii wirusa bombardowani medialnymi informacjami o kolejnych rekordach zgonów, nasuwa się myśl czy też na pewno pojawienie się COVID-19 jest przypadkowe …

Okładka książki "Kwestia ceny" Zygmunta Miłoszewskiego
Kwestia ceny – Zygmunt Miłoszewski
fot. mat. prasowe

Akcja jest wartka, ciekawa. Nawet jak ktoś nie czytał poprzedniej książki to szybko polubi głównych bohaterów. Miłoszewski ma swobodę ciekawego wprowadzania postaci trzecioplanowych, często tylko na część rozdziału, ale mających istotny wpływ na fabułę. Pozornie nie istotne fragmenty powracają i tworzą spójną całość. Oczywiście wielu czytelników dostrzeże kalki i szablony z tego typu literatury, jednak rekompensuje je co innego. Autor wplata bowiem wiele ciekawych rozważań natury moralnej, jak chociażby porównanie wiary w Boga do korzystania w mroku z … czołówki. Można więc nie tyko emocjonować się losami bohaterów, przeżywać ich rozterki, ale także spojrzeć głębiej w swoje prywatne wyobrażenie odnośnie współczesności. Pewnie dlatego tak dobrze czyta się tą powieść, gdy powoli ludzie spór pomiędzy prawicą i lewicą, zamieniają w spór szczepionkowców z antyszepionkowcami.

Miłoszewski, znany ze swoich skrajnych poglądów, nie folguje z aluzjami do sytuacji politycznej w Polsce. Szczególnie upodobał sobie Adriana Zandberga, co momentami przestaje być zabawne. Jednak wiele spostrzeżeń i aluzji jest trafnych. I uatrakcyjnia lektora dla polskiego czytelnika, ale tylko dla polskiego.

Powieść wyróżnia się również formą. Podzielona na czytelne rozdziały, z których każdy zawiera specyficzne zapowiedzi. Nie sposób się z nich domyślić przebiegu fabuły, ale stanowią ciekawe urozmaicenie w trakcie czytania.

12 listopada 2021 09:44