Natalia Sikora i Janis Joplin w Teatrze IMKA

Natalia Sikora śpiewa w Teatrze IMKA
Natalia Sikora – śpiewa w Teatrze IMKA
fot. Angelika Kijewska

Byłem już na kilku koncertach Natalii Sikory. Po każdym z nich wychodziłem zachwycony. Roman Soroczyński.

Chyba wszystkich widzów koncertów znakomitej wokalistki czaruje, swoją charakterystyczną chrypką, jej głos. Nigdy jednak nie widziałem młodej artystki tak wzruszonej, jak podczas koncertu „Buried Alive In The Blues”, zorganizowanego w Teatrze IMKA 19 stycznia 2016 roku – w dniu urodzin Janis Joplin. Nazwa koncertu pochodzi od utworu znanego do tej pory jedynie z wykonań instrumentalnych. Znalazł się on na albumie „Pearl”, wydanym w 1971 roku, już po śmierci Janis Joplin. Natalia Sikora napisała tekst po polsku, a później – przy pomocy swojej koleżanki – przetłumaczyła go na język angielski. – Jest to utwór, który śpiewa Janis już stamtąd… Nigdy nie uczyłam się śpiewać w żadnej szkole. Ona [tj. Janis Joplin – przyp. RS] towarzyszyła rozwojowi mojego śpiewania. Jej frazowanie, jej głębia śpiewania, jej szerokość śpiewania autentycznie mi się udzieliły – powiedziała Natalia Sikora podczas wywiadu emitowanego 12 stycznia w Programie I Polskiego Radia.

Nic dziwnego zatem, że podczas śpiewania niektórych utworów w oczach Natalii Sikory pojawiały się łzy. Nie wstydziła się ich, dodawały one autentyzmu wykonywanym piosenkom.

Kolejny utwór Natalii Sikory
Kolejny utwór – Natalii Sikory
fot. Angelika Kijewska

Z poprzednich zapowiedzi i zacytowanej rozmowy wynikało, że polska artystka wnikliwie przygotowywała się do tego koncertu. Mam wrażenie, że reżyseria też była jej dziełem. Chyba jednak miała kogoś do pomocy: zapewne sama Janis Joplin, z wyżyn kosmosu, uczestniczyła w tym przedsięwzięciu. Do wysokiego poziomu śpiewania dopasowali się instrumentaliści, wśród których prym wiódł niezawodny klawiszowiec Piotr Proniuk. W trakcie jednej z piosenek z widowni wyskoczyły trzy urocze dziewczyny, które zatańczyły, wyściskały solistkę i wróciły na swoje miejsca.

Piotr Proniuk niczym hippis
Piotr Proniuk – niczym hippis
fot. Angelika Kijewska

Pojawiały się różne utwory, od „Mercedes Benz” poprzez „Piece of My Heart”, „Cry Baby”, „Move Over” oraz tytułowy „Buried Alive In The Blues” aż do kończącego główną część koncertu „Summertime”. Oczywiście, musiały być bisy. A później i tak publiczność nie chciała wypuścić Natalii Sikory ze sceny Teatru IMKA.

Nazajutrz po koncercie w radiowej „Trójce” wyemitowano utwór „Buried Alive In The Blues” w wykonaniu Natalii Sikory. Tuż przed tą audycją słuchałem nagrań Janis Joplin i … nie zauważyłem prawie żadnych różnic w sposobie śpiewania. Jeśli Pani Natalia zmierza do tego, aby pod tym względem dorównać swojej Mistrzyni, to jest bardzo blisko!

21 stycznia 2016 19:40