Trzeba to zobaczyć na własne oczy

ul. Prosta
fot. A. Sheybal-Rostek

Zamiast wysłuchiwać opinii innych najlepiej przekonać się na własne oczy i osobiście ocenić jak wygląda ul. Świętokrzyska i ul. Prosta po otwarciu. A najlepiej przejść się na piechotę lub przejechać na rowerze, szczególnie, że właśnie rowerzyści najwięcej skorzystali na przebudowie ulic.

Już sam fakt, że wreszcie po trzech latach można z Powiśla wydostać się do centrum (bez podróżowania przez Gdańsk) wzbudza zachwyt mieszkańców. A ciąg ścieżek rowerowych rozczula rowerzystów.

Bardzo rozwojowo wyglądają szerokie trotuary, które z czasem będą pełne kolorowych kawiarnianych parasoli. Piękne, równe chodniki zachęcają do spacerów i nie odstraszają matek z dziećmi w wózkach. I nawet rachityczne obecnie drzewka w doniczkach dobrze wróżą na przyszłość. Całość jest porządnie wykonana i estetyczna.

W beczce miodu jest jednak, zazwyczaj, łyżeczka dziegciu.

Taką łyżką jest bardzo zredukowana liczba miejsc parkingowych.

O pomstę do nieba woła również przebieg ścieżek rowerowych, które meandrują raz tak a raz siak aby przy ul. Żelaznej skończyć się ślepo na ścianie budynku (a kilka metrów później magicznie znów się pojawić). Przebieg ścieżek jest bardzo skomplikowany i niekonsekwentny, raz po chodniku a chwilę później po ulicy (na prawo-skrętach nie wygląda to bezpiecznie). Absolutnym kuriozum jest węzeł gordyjski przy ul. Czackiego, gdzie ścieżki się rozwidlają.

Chaos przestrzenny

Chaos przestrzenny wprowadzają donice, doniczki, ławki i ławeczki ustawione na chodnikach. Nie pomaga, że są one w tym samym stylu, proste i estetyczne. Po przejechaniu od Ronda Dmowskiego do Nowego Światu dostaje się oczopląsu.

Porażka

Porażką jest również (co stwierdzam z wielkim żalem) zwężenie ul. Świętokrzyskiej na odcinku od Nowego Światu do ul. Marszałkowskiej oraz zawężenie Tamki (już wcześniej). Tam tworzą się korki i będą się tworzyć. Nie sądzę aby sytuację zmieniło uruchomienie metra, bo to jest  ważna dla komunikacji samochodowej oś miasta – w dodatku na przedłużeniu Mostu Świętokrzyskiego.

A korki (hałas i smród stojących pojazdów) raczej nie umilą warszawiakom spędzania czasu przy kawiarnianych stolikach.

Jedno jest (pomimo wszystkich tych powyższych uwag) pewne – Świętokrzyska nigdy jeszcze nie była tak śliczna a Prosta tak szeroka. Zaś błogość, z jaką spogląda się z Ronda Dmowskiego w stronę otwartej ul. Świętokrzyskiej – jest bezcenna.

3 października 2014 21:08