Drugi weekend lipca tradycyjnie już zaanektowali młodzi pasjonaci teatru, by przez trzy dni zaprezentować, nad czym ostatnio pracowali. Podczas tegorocznej edycji będziemy mogli zobaczyć dziewięć spektakli konkursowych i dwa dodatkowe – Teatru Wolandejskiego z Warszawy oraz Teatru Czarny Kwadrat z Gdyni
PIĄTEK, 10 LIPCA
Studio Teatralne Julii Kotarskiej-Rekosz,
Anna Frank

Półtoragodzinny monodram Moniki Majewskiej oparty na Pamiętnikach Anny Frank, zrealizowany jest jako projekt edukacyjny mający popularyzować historię młodziutkiej Żydówki ukrywającej się w Amsterdamie podczas niemieckiej okupacji. Ciężko jednak powiedzieć, czy spełnia tę funkcję. Ktoś, kto zna historię Anny Frank, nie dowie się niczego nowego. A gimnazjalno-licealna młodzież, do której skierowany jest spektakl, dostanie portret młodziutkiej dziewczynki, która może i rozumie, co się wokół niej dzieje, ale nie potrafi się zdecydować, czy właściwie przerażą ją to, czy nie. Anna Frank w wykonaniu Majewskiej jest dość pretensjonalna i nieco zbyt egzaltowana, jak na trzynastolatkę. Wrażenie to potęguje zbyt dosłowna inscenizacja wydarzeń, o których w danej chwili na scenie mowa. Naprawdę, jeśli opowiadasz nam o spacerze z Tatusiem, nie musisz chodzić w kółko za wyimaginowaną rękę!

Trzeba jednak przyznać, że momentami Monika Majewska wchodzi w rolę tak gładko, jakby właśnie do niej była stworzona. Kiedy przestaje skupiać się na ogrywaniu postaci, a zaczyna nią być, przez kilka chwil oglądamy na scenie prawdziwą, przejmującą dziewczynę.
Bardzo pomysłowo został rozwiązany też problem scenografii, która przy spektaklach dla jednego aktora powinna być oszczędna, a jednocześnie wymowna. Tutaj twórcom się to udało.
- Monika Majewska
- Monika Majewska
- Monika Majewska
- Monika Majewska
- Monika Majewska
- Monika Majewska
- Monika Majewska
Łoscemił,
Na pełnym morzu

Dobry Mrożek jest dobry, bo jest dobry i Mrożkiem. A dobry Mrożek o jedzeniu tym bardziej.

Znalazłszy się z trzema rozbitkami na tratwie bez jedzenia, miałabym zapewne – jako wegetarianka – problem ze zjedzeniem któregoś z Panów (choć niewątpliwie uczyniłoby mnie to tym bardziej – nomen omen – łakomym kąskiem), niemniej na młodych Chłopaków z Łochowa, wygłaszających płomienne mowy, pełne mrożkowskiego absurdu i za wszelką cenę próbujących przekonać współtowarzyszy niedoli, że to właśnie oni są tymi, których nie powinno się jeść, patrzyło się bardzo miło. Sugerowałabym jednak popracować nad dykcją, bo zjadanie spółgłosek i sylab nie służy niczemu dobrego. Chociaż rozumiem, po tylu dniach na morzu człowiek chciałby zjeść cokolwiek – a lepiej kilka sylab, niż syna kancelisty.
- Łoscemił
- Łoscemił
- Łoscemił
- Łoscemił
- Łoscemił
- Łoscemił
- Łoscemił
Teatr Czarny Kwadrat (Gdynia):
Von Bingen. Historia prawdziwa
(spektakl pozakonkursowy)

Szkoda że poza konkursem. Zdecydowanie najlepszy (wręcz świetny) występ tego wieczoru. Ale że NIESTETY pozakonkursowy to więcej o nim w podsumowaniu festiwalu.
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat
- Teatr Czarny Kwadrat