0

Dunkierka

Plaża Dunkierki, żołnierze i kuter rybacki
Plaża Dunkierki – żołnierze i kuter rybacki
fot. Warner Bross

Film wojenny dziejący się w 1940 r. w realiach ewakuacji brytyjskiego korpusu ekspedycyjnego oraz żołnierzy francuskich z plaży w Dunkierce.

Reżyserem filmu jest Christophera Nolana, twórca takich obrazów jak Interstellar, Incepcja, Batman- Początek, Mroczny Rycerz, Mroczny rycerz powstaje, Memento czy Bezsenność. Każdy z tych filmów w jakiś sposób zapisał się w zbiorowej świadomości kinowych widzów, każdy mimo hollywoodzkich budżetów i oprawy ma wydźwięk filozoficzny, każdy ma niepowtarzalny styl.

Nie inaczej jest z Dunkierką w której Nolan zrezygnował z typowej kinowej narracji, w której główny bohater przeżywa swoją ewolucję, naprawia świat i odjeżdża w stronę zachodzącego słońca. Wprowadził za to bardzo trudnego w narracji bohatera zbiorowego, jeśli tak można określić czterech głównych bohaterów z których każdy reprezentuje grupę ludzi biorących udział w prawdziwych działaniach w Dunkierce.

Jest Tommy (Fionn Whitehead), szeregowy żołnierz piechoty, który próbuje uciec z plaży w Dunkierce do Anglii. Widzimy, że jest w potrzasku i ze wszystkich sił chce się wydostać ze śmiertelnej pułapki, przypomina szczura uciekającego z tonącego statku.  Tutaj należy wspomnieć, że Tommy to zwyczajowe określenie Angielskiego żołnierza co najmniej od czasów pierwszej Wojny Światowej.

Fionn Whitehead
Fionn Whitehead – jako Tommy
fot. Werner Bross

Jest Farrier (Tom Hardy), pilot angielskiego myśliwca Hurricane, który nie bacząc na brak możliwości powrotu do Anglii, do ostatniej chwili osłania ewakuację żołnierzy. Prawie przez cały filmu jest sam w kokpicie samolotu i ma założoną maskę tlenową. To powoduje poczucie anonimowości i samotności.

Tom Hardy
Tom Hardy – jako Farrier
fot. Warner Bross

Jest komandor Bolton (Kenneth Branagh), komandor Marynarki Jej Królewskiej Mości dowodzący ewakuacją morską. Przez cały czas stoi razem z żołnierzami na nieosłoniętym przed atakami z powietrza molo, kierując ewakuacją. W większości kadrów jest sam, jego granatowy mundur wyraźnie odcina się od zielonych mundurów piechoty. Dzięki tym zabiegom czujemy jego samotność i ciężar odpowiedzialności który na nim spoczywa. Podkreślono to dialogiem Boltona z płk. Winnantem (James D’Arcy):

Bolton: Prawie można go stąd zobaczyć.
Winnant: Co?
Bolton: Dom.

Kenneth Branagh
Kenneth Branagh – jako Komandor Bolton
fot. Werner Bross

Jest też pan Dawson (Mark Rylance), zwykły obywatel który na wezwanie Jej Królewskiej Mości przepływa prywatnym jachtem wraz synem i jego kolegą kanał la Manche, żeby ewakuować angielskich żołnierzy. Mając do pomocy dwóch chłopców, wykazuje cywilną odwagę i staje swoim maleńkim jachtem w jednym szeregu z okrętami wojennymi.

Mark Rylance
Mark Rylance – jako Pan Dawson
fot. Werner Bross

Każdy z tych bohaterów w obliczu zagrożenia wykazuje odwagę i godność, która niewątpliwie jest hołdem dla społeczeństwa Wielkiej Brytanii za postawę wobec agresji Hitlera.

Historie tych czterech bohaterów zazębiają się, ale mogły by stanowić osobne filmy. Między tymi bohaterami nie ma interakcji.

Dialogi w filmie są sprowadzone do absolutnego minimum, w ścieżce audio królują odgłosy wojskowych i cywilnych maszyn, muzyka Hansa Zimmera jest bezbłędnie wykorzystana do potęgowania napięcia.

Dzięki zdjęciom holendersko-szwedzkiego, wykształconego w Łódzkiej Szkole Filmowej operatora Hoyte Van Hoytema od pierwszych chwil czujemy niemal namacalną samotność i odpowiedzialność bohaterów wobec wydarzeń. Czujemy przez skórę, że na tej plaży nie chcielibyśmy się znaleźć.

W tle głównych bohaterów widzimy różne postawy ludzkie, tak jak w rzeczywistości postacie drugoplanowe różnie reagują w sytuacjach kryzysowych. Główni bohaterowie natomiast wykonują swoją pracę i podejmują czynności, do których byli przygotowani. Ich kryzysy nie wyrażają się w ani w dialogu, ani w postępowaniu. Wewnętrzną walkę toczoną ze swoimi słabościami widzimy tylko na ich twarzach. Bez doskonałej gry aktorskiej Kennetha Branagh, Marka Rylance, Toma Hardy oraz Cilliana Murphy (dygoczącego żołnierza wyłowionego z morza) ten film by nie istniał. W tym filmie wróg nie jest pokazany, widzimy skutki jego działań, ale nie widzimy jego twarzy. Zbite masy Brytyjskich i Francuskich żołnierzy, również są anonimowe, ich życie zależy od pojedynczych osób, trzech z czterech głównych bohaterów, którzy w decydującej chwili nie zawodzą. Porażka staje się sukcesem, ewakuowani żołnierze będą mogli dalej bronić Wielkiej Brytanii.  Szkoda że w naszej rodzimej kinematografii jeszcze nikt tak wspaniale nie opowiedział historii II Wojny Światowej.

Zdecydowanie polecam.

26 lipca 2017 09:00
[fbcomments]