0

Kameralny „Rytuał” z Krakowa

Rytuał
fot. Małgorzata Moryc

Mimo pewnych animozji międzymiastowych, na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych zagościł drugi spektakl rodem z Krakowa.

Rytuał” w reżyserii Iwony Kempy jest wystawiany w krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego na Scenie Miniatury. Organizatorzy Spotkań postanowili zachować kameralność przedstawienia i na miejsce warszawskiego pokazu wyznaczyli małą salę Teatru Dramatycznego. To niestety sprawiło, że Rytuał był przedmiotem dyskusji już w momencie zakupu przez widzów biletów. Tak zwana „ścieżka karnetowa” uległa znacznemu uszczupleniu w związku z niewielką pojemnością Sceny im. H. Mikołajskiej. W efekcie, tylko nieliczni chętni mogli nabyć karnety na wszystkie przedstawienia Spotkań. Po obejrzeniu spektaklu mogą oni mieć uzasadnione pretensje do organizatorów, bo nie ma żadnych przesłanek żeby krakowska sztuka nie była wystawiona w innym, bardziej pojemnym miejscu. Co gorsze niewiele jest przesłanek, żeby w ogóle „zagościła” na tej imprezie.

Wątpliwości budzi sama motywacja do wyróżniania (bo jednak zakwalifikowanie do prestiżowej imprezy teatralnej takowym jest) tego przedsięwzięcia. Owszem Rytuał jest w miarę przyzwoitym przedstawieniem, momentami ciekawie zagranym przez czwórkę aktorów, ale nie na miarę jakiegoś wielkiego teatru. Ot, taka sztuka na niecałe 2 godziny, których wiele w licznych warszawskich teatrach. Podejrzewam, że motywacją do „wepchnięcia” Rytuału na WST było kilka scen odważnych „obyczajowo”, w tym przede wszystkim – momentami brawurowa – rola Katarzyny Zawiślak-Dolny. Niestety także pod tym względem ostatnia scena zawodzi.

Rytuał jest oparty na filmie Ingmara z Bergmana z 1969 roku. Tematem jest oskarżenie trójki aktorów o …. No właśnie tak naprawdę z samej sztuki trudno się dowiedzieć o co. Z opisu wynika, że o prowokację sceniczną swoim „numerem”. Oglądając ostatnią scenę nijak krztyny takiej prowokacji nie widać, a konsekwencje są zupełnie niezrozumiałe. Spektakl to naprzemienne sceny przesłuchań z dialogami tudzież monologami bohaterów. W przerwach pokazywane są filmy z Krakowa, przypominające piszącemu te słowa nocne zabawy braci studenckiej. Akurat te przerywniki w całym spektaklu wyglądają najlepiej.

Zapewne odbiór spektaklu byłby zupełnie inny, gdyby na siłę nie wtłoczono go w program Warszawskich Spotkań Teatralnych. Krótka historia, z niespecjalnie pomysłowym zakończenie, nie wolna od wpadek, ale nadrabiająca momentami brawurowym aktorstwem. Spektakl na jeden wieczór, do zapomnienia na drugi dzień.


Obsada:

  • Thea:    Katarzyna Zawiślak-Dolny
  • Hans:    Marcin Kuźmiński
  • Sędzia:    Sławomir Maciejewski
  • Sebastian:    Grzegorz Mielczarek

przekład: Elżbieta Frątczak-Nowotny

reżyseria: Iwona Kempa

scenografia: Iwona Kempa

scenografia, kostiumy: Anna Sekuła

muzyka: Piotr Madej (Patrick The Pan)

multimedia: Grzegorz Mart

inspicjent : Anna Wójcicka

22 kwietnia 2016 11:57
[fbcomments]