W ramach cyklu „Syrena Music” spektakl Balkan Fever Party.
W wypełnionym prawie do ostatniego miejsca Teatrze Syrena wystąpił polsko-czeski zespół Caravana Band wraz z Magdą Navarette.
Do zniecierpliwionej kilkunastominutowym opóźnieniem publiczności wychodzi z tylnego wyjścia czwórka muzyków z typowo bałkańskimi rytmami wygrywanymi na instrumentach dętych (trąbka, tuba, sax, euphonium). Przechadzając się wśród widowni wprowadzają w nastrój całego wieczoru. Po wejściu na sceny do zespołu dołączają kolejni dwaj muzycy: perkusista i gitarzysta.
Po przedstawieniu zespołu na scenę wkracza kobieca gwiazda Magda Navarette. Zespół jest skompletowany.
Repertuar zmienia trochę kraj pochodzenia: najpierw mamy hiszpańską piosenkę o musze która została zamknięta w szklance, następnie stara pieśń kaszubska, w końcu utwór wykonany po arabsku. Pod koniec powracają klimaty bałkańskie i wspólna zabawa całego zespołu, którego zgranie jest naprawdę imponujące.
Druga część zaczyna się od … imprezy. Zastawiony stół, muzycy grają w karty, Magda pali papierosy, liczne butelki nie pozostawiają złudzeń. Ale powoli karty zastępują instrumenty muzyczne i zaczyna się rewelacyjna druga część przedstawienia.
Magda Navarette przebrana na drugą część w atrakcyjną czarną suknię prowadzi zespół do wspólnej zabawy.
Nie tylko muzycznie jest znakomicie. Navarette daje popis wspaniałego tańca połączonego ze stepowaniem. To porywający fragment koncertu.
Po solowym popisie tanecznym ostry utwór z oślepiającymi białymi reflektorami, a następnie nastrojowy utwór o miłości w fioletowej oprawie. Do kolejnego utworu wokalistka zaprasza całą publiczność, która na stojąco bawi się przy kolejnym utworze. Nawet smętni redaktorzy warszawa.pl (dodatkowo zmęczeni piątkowym spotkaniem redakcyjnym) przyłączają się do zabawy. Po kolejnym spokojniejszym utworze słynny „Kalashnikov” – może trochę spokojniej wykonany niż pierwowzór, ale i tak porywa publiczność. Następnie nastrojowe bolero.
A na koniec kolejna wspólna zabawa z publicznością z pokazywaniem serduszka, pieniędzy i finałowego powodzenia.
Jak ktoś był rozczarowany tylko jednym bisem to dostał nagrodę kilkanaście minut później. Do ubranej już w ciepłe odzienie publiczności powoli zamierzającej opuścić Teatr Syrena wychodzi zespół i jeszcze pół godziny wspólnie trwa zabawa.
Jest i opuszczony w trakcie koncertu utwór „Mesecina„. Jest ponownie „miłość, pieniądze i happy end”. Jest i mała zbiórka pieniędzy.
Tak rozbawionej i szczęśliwej publiki wychodzącej na ulicę Litewską jeszcze nie widziałem.
Świetny koncert.
- Magda Navarrete – vocal, taniec
- Tomas Prusa – sax, arranżacja
- Jakub Masek – euphonium
- Jiri Genrt – tuba
- Vaclav Kalenda – trąbka
- Andrzej Lewocki – gitara flamenco, cajón
- Marek Fedor – instrumenty perkusyjne